Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Miłościwie Nam Panująca

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Emely
Królowa
Emely


Liczba postów : 4

Miłościwie Nam Panująca Empty
PisanieTemat: Miłościwie Nam Panująca   Miłościwie Nam Panująca EmptySob Kwi 14, 2012 8:46 pm

Imię i nazwisko: Emely Rosier
Pseudonim: Zimnooka
Ranga: Królowa
Rasa: Cerber - Lwy

Opis postaci: Ot zwyczajne, niezbyt wysokie dziewczę o srebrzysto-szarych oczach. Skóra o ładnym brzoskwiniowym odcieniu latem i początkiem jesieni, w zimie blednie, co nigdy nie napawa Emely zbędną radością. Twarz owalna, ze szpiczastym podbródkiem i kilkoma piegami na nosie. Wysokie czoło zasłonięte przez jasną, prostą grzywkę. Pełne, wydatne usta, najczęściej pociągnięte szminką w kolorze burgundu. Lekko zadarty nos i błyszczące intrygująco, srebrzyste tęczówki. Włosy długie, blond, opadające miękko na łopatki. Dość drobna, aczkolwiek gdzieniegdzie zaokrąglona.
W niczym nie przypominała swoich rodziców, jednocześnie będąc wierną kopią ich samych. Po ojcu odziedziczyła gorącą krew i upór w dążeniu do celu. Zdzierała sobie kolana wspinając się po drzewach, przecinała opuszki palców podczas nauki łucznictwa i łamała kości, byle tylko stanąć podczas jazdy na siodle. Nie znała strachu ani trwogi, do życia podchodziła z nonszalancką lekkomyślnością, graniczącą czasami z brakiem wyobraźni. Wszystko musiało jej się udać i wszystko się udawało. Dziecko Szczęścia. Po matce, poza dobrym opiekuńczym duchem, otrzymała łagodność i otwartość myśli. Także naturalną miłość do swojej ojczyzny. Jak matka kochała wolność i tęskniła za piaszczystą pustynią, choć nigdy jej nie doświadczyła.
Odkąd król wyjechał na wyprawę, przejęła obowiązki opiekunki. Wysłuchiwała próśb, raportów, starała się mieć na wszystko oko. Do późna zajmowała się sprawami, która każda po kolei oczywiście miała rangę priorytetową. Jako królowa zdecydowanie łagodziła surową władzę. I choć nie kochała męża, kochała swoje królestwo przez co we wszystko wkładała swe serce będąc jednocześnie niepoprawną idealistką.
Jako lew, a właściwie lwica, zdecydowanie przewyższa swoich krewnych pod względem szybkości i gracji w ruchach. Nie wyróżnia się budową ciała bądź wielkością, przez co zyskuje przewagę dzięki swojej niepozorności.

Biografia: - Pamiętasz jak to było, kiedy byliśmy dziećmi?
- To znaczy?
- Z ojcem. Jak miesiącami nie wracał do domu.
- Tak.
- Mówił, że to dla dobra ojczyzny. Że to dla króla, dla nas, dla mamy. W imię wyższych celów i ideałów. Nowy świat, nowa ziemia, stare tradycje.
- I?
- I wydaje mi się, że kłamał.


Urodziła się w jednej z bocznej linii rodu lwów. Odległych od obecnych na tronie i wianuszka dziedziców, nie liczących nawet na specjalne zaszczyty, przywileje, dojścia do decydującej władzy. Wychowywała się pod czujnym okiem matki, która zadbała o to, aby od małego nauczona była surowych zasad oraz ideałów. Ojca nie poznała, gdyż porzucił swoją żonę i jedyną córkę co by cieszyć się ciałem młodziutkiej szlachcianki pewny, że arystokracie wszystko wolno. Ojczym z kolei był wojskowym. Praktycznie całe swoje życie spędzał na pustynnych, zachodnich terenach królestwa jako zwiadowca. Wraz ze swoimi krewnymi otrzymała wszechstronne wykształcenie - przede wszystkim uczono wiedzy ogólnej, jazdy konnej, gry na pianinie, a także strzelania z łuków gdyż Emely ceniła sobie bardziej walkę dystansową od szermierki. W wolnej chwili zaczytywała się w książkach opisujących kulturę, życie poza granicami królestwa. Jej niespełnionym marzeniem z dzieciństwa zostało zobaczenie wielkiej pustyni na ziemiach cesarstwa. Bywała na salonach, oswoiła się z życiem na pokaz, choć nie była jego zwolennikiem. Nie chciała spędzić życia w stolicy, pragnęła wyjechać do ojca i jak on służyć jako zwiadowca.

Ten jedyny raz przytulił ją do swej piersi. Stary, zaprawiony w bojach wojownik o twarzy oszpeconej bliznami. Białe włosy, wypłowiałe już nie tylko od magii, ale i od minionego czasu, jak zwykle zaplecione miał w warkocz, przerzucony teraz przez jego ramię. Nie pytała jak i kiedy stracił palec. Tutaj mieli mało czasu na rozmowy. Dlatego też zadziwił ją tym gestem, wprawił w zakłopotanie. Dla niej wciąż był "panem". Przedziwnie bliskim, przedziwnie...znajomym, ale wciąż tylko "panem".
- Pragnąłem zawsze, abyś była moim dzieckiem. Abym to właśnie ja był twoim ojcem.
Nie wypuścił jej ze swych objęć nawet wówczas, gdy targnęła się, zaskoczona tym wyznaniem.
- Jednak nigdy nie dałaś mi zapomnieć, że jesteś jego córką. Nie pozwól, aby i on o tym zapomniał. Przyrzeknij mi.-
Stała poruszona, nie wiedząc co ma wyrzec. Po raz pierwszy od bardzo dawna czuła, jak pękają okowy jej niewzruszenia.
- Ja...
- Przyrzeknij.
Jego głos był twardy, podobnie jak otaczające ją ramiona i kłujący zarost. A jednocześnie taki...wytęskniony. Tak bardzo wyczekiwany...
- Przyrzekam.
Wypowiedziała cicho, poddając się rodzącemu się w niej uczuciu zagubienia. Na tych kilka chwil na powrót stała się tylko dzieckiem w objęciach ojca. Ojca, którego zawsze jej brakowało.
Później zaś...później wsiadła do powozu, który miał ją zabrać do domu. Odbijając od brzegu na powrót ujrzała krew, śmierć i stosy czaszek. Tym razem jednak dojrzała coś jeszcze. Porzucaną właśnie, oddającą za nią krew rodzinę.
Kolejnych kilka dni przepłakała w zamknięciu.


Kiedy zmarł król, a na tronie zasiąść miał jego syn, Lwy szybko zaczęły szukać dla niego żony. Wybór padł na jego towarzyszkę zabaw, z którą uczył się do późnych godzin a resztę godzin spędzał na konnych przejażdżkach - Emely. Nie było to małżeństwo z miłości, połączono ich z obowiązków i w imię królestwa, co by żadna piekielna siła nie rozerwała państwa. Sprowadzono ją do stolicy, ubrano w białą suknię oraz poprowadzono do ołtarza. Cholernie bała się dnia koronacji, nie była wszak z tych, którzy marzyli o władzy. Nie poddała się jednak, była dumna jak na lwa przystało, a dzięki temu, że nie zapomniała kim tak naprawdę jest to zamiast zmizernieć z koroną na głowie stało się wręcz przeciwnie - rozkwitła. Podczas kiedy król zajmował się polityką, ona sprawami najpotrzebniejszymi wewnątrz a nie w myśl wielkich ambicji władców. Mijali się z mężem, lecz jej odpowiadał taki stan rzeczy. Nie zaiskrzyło, uczucie jeśli takowe było szybko zostało zdeptane. I za wszelką cenę nie dawała po sobie poznać tego, że do dzisiaj ryk smoków powraca w jej wspomnieniach. Za cel wzięła sobie nie dopuścić do tego, że znów zagości tutaj na dobre wojna choćby była skazana na współpracę z Wilkami.

Twoja przyszłość jest ci już znana. Nie masz jednak czas, by się do niej przygotować.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Miłościwie Nam Panująca Empty
PisanieTemat: Re: Miłościwie Nam Panująca   Miłościwie Nam Panująca EmptyNie Kwi 15, 2012 2:27 pm

Akceptuję.

Ale jest kilka spraw, które musisz wiedzieć.

Po pierwsze. Król jest na wyprawie, nie wiadomo kiedy wróci i czy w ogóle wróci. Możliwe, że zaginął i to Ty będziesz musiała rządzić królestwem sama.

Dodatkowo, Irysy nie są w stanie zaakceptować nikogo z Lwów na tronie Królestwa, więc mimo Twojej chęci współpracy możesz się spotkać z odmową, bądź z jasnymi zasadami, które Ci postawią.

Miłej gry C:

Btw. Dostajesz moda na dział "Zamek Królewski". Dbaj o niego dobrze :33
Powrót do góry Go down
 
Miłościwie Nam Panująca
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: sepgjsoeigtj :: Królestwo potrzebuje bohaterów!-
Skocz do: