Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Wredny Potworek

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Clementine
Mistrz Gry, Bibliotekarka
Clementine


Liczba postów : 4

Character sheet
ytyi: tyiyi

Wredny Potworek Empty
PisanieTemat: Wredny Potworek   Wredny Potworek EmptyPią Mar 23, 2012 11:29 pm

Imię i nazwisko:
Clementine Miro

Pseudonim:
Brak. Chociaż lista wyzwisk wysyłanych w jej kierunku jest dość pokaźna.

Ranga:
Świeżo upieczona bibliotekarka.

Rasa:
Potwór/Chimera

Opis postaci:
    Forma dzienna:
    Gdy nasze oczy po raz pierwszy mają tą wątpliwą przyjemność zatrzymania się na pannie Clementine, zazwyczaj pierwszym, na co zwracamy uwagę są dwie, chude niczym wyschnięte słomki nogi, wystające spod dziwacznie pozwijanego materiału, który w domyśle miał być sukienką, ale ostatecznie wygląda jak… No, na pewno nie tak, jak powinien. Otóż owe kruche szczudła, które mogłyby się złamać od zbyt intensywnego spoglądania, są zaskakująco długie, zakończone stopami tak małymi i wąskimi, że tak naprawdę nie powinny utrzymać ciężaru właścicielki. W trakcie chodu to wrażenie dodatkowo przybiera na sile, gdy z każdym kolejnym krokiem nienaturalnie chude ciało przechyla się miarowo to na jedną, to na drugą stronę.
    No ale ile można się przyglądać nogom? Po pewnym czasie nasz wzrok powoli wędruje w górę, z zaskoczeniem odkrywając, że coś, co wcześniej uznaliśmy za zwiniętą kotarę, okazało się być tak naprawdę podwiniętą, miękką sukienką, spiętą w kilku miejscach srebrnymi szpilkami. Wielu ludzi miało niemały problem z tym, że kobieta pracująca w budynku prawie świętym chodzi z nogami obnażonymi niczym najgorsza ladacznica, ale ona odparowywała wszelkie argumenty stwierdzając, że gdyby nie podwinęła materiału, to najpewniej spadła by z drabiny sięgając po pierwszą mapę, a jakoś nie ma zamiaru w najbliższym czasie umierać z powodu upadku na kamienną posadzkę. Jedni ja za to uwielbiają, inni nie mogą na nią patrzeć, czując zgorszenie, a ona idzie dalej kołysząc się na boki. Oczywiście gdy wychodzi poza bezpieczne mury biblioteki opuszcza sukienkę, nie chcąc budzić zgorszenia na nie swoim terenie.
    A twarz Clementine? Wydaje się zaskakująco prosta. Pozbawiona piegów, rumieńców, znamion, pieprzyków, czy nawet blizn, ozdobiona jedynie cienką linia bladych ust i ciemnobrązowymi oczami, otoczonymi przez dwa rzędy długich, ale bardzo cienkich rzęs. Często jej ciemne włosy, w kolorze będącym czymś na pograniczu brązu i purpury, zakrywają jej oczy, co prowadzi do licznych zderzeń z odstającymi elementami wystroju wnętrz, ale mimo to bibliotekarka odmawia związania kosmyków, pomimo tego, że sięgają jej do połowy pleców. Głównym powodem tego zachowania są długie, ostre kolce, wystające z jej kręgosłupa i, co prawda ukryte pod wymyślną wstęgą, trzymającą jej brzuch w żelaznym uścisku, pierzaste skrzydła, wystające z dolnej partii pleców, które ukrywa skutecznie pomimo sporych rozmiarów. Jest to zasługą ich dziwnej budowy, która pozwala właścicielce zwijać je w wąskie rulony, które potem przyciska do ciała już wcześniej wspomnianym, prowizorycznym gorsetem. Jest to bolesny proces, a skrzydła wielokrotnie próbowały się wyrwać na wolność, ale jak na razie nikt ich starania spełzły na niczym, więc nie może narzekać. Tak głośno.

    Forma nocna:
    Panna Miro tuż przed zmierzchem zamyka bramy biblioteki dla zwiedzających, zamykając się w budynku, niczym w kamiennej klatce, którą w rzeczywistości jest. Kobieta dobrze zdaje sobie sprawę z tego kim jest i co mogłaby zrobić w mieście, więc dla bezpieczeństwa swojego i innych woli noce spędzać pomiędzy wąskimi regałami, gdzie nie jest w stanie wyrządzić zbyt wielkich szkód innym obywatelom.
    Czasami mówi się, że nocą w kamiennej hali można dosłyszeć cichy szelest i nieprzyjemny grzechot. Ludziom nie potrzeba wiele do plotek, ale nawet te najbardziej wybujałe kłamstwa nie umywają się do mało apetycznej rzeczywistości. Dziewięć, wielkich niczym talerze oczu, z których każde spogląda w innym kierunku, ułożonych jest na bokach płaskiej, wydłużonej niczym u Charta czaszki. Wąska żuchwa, z której wystają długie na kilkanaście centymetrów zębów wypełnionych jadem, zwisa bezwładnie na obnażonych, mięsistych ścięgnach, co sprawia, ze przy każdym ruchu kły obu szczęk stukają o siebie, wydając obrzydliwy, głuchy odgłos. Nozdrza potwora są niczym innym jak dwoma, wąskimi dziurami, rozszerzającymi się miarowo podczas ciężkich oddechów. Głowa potwora przymocowana jest do reszty ciała jedynie kręgosłupem, obciągniętym tylko luźną, półprzezroczystą, wyblakłą skórą, poprzebijaną przez długie, ostre kolce wystające ze zdeformowanych kręgów. Chude, długie łapy zakończone są ostrymi pazurami, wbijającymi się czasami w kruchy kamień posadzki, a przy każdym ruchu lekko posiniałe mięśnie przesuwają się pod łysą skórą, ozdobioną jedynie fantazyjnymi koronkami ciemnych żył. Skrzydła, długie i giętkie, przypominające nieco nietoperze, choć są dużo węższe i cieńsze, nie są co prawda w stanie podnieść potwora w powietrze, ale umożliwiają mu dodatkowe wybicie przy skoku.
    Sam potwórz przypomina nieco jeszcze nie pokrytego sierścią embriona, co samo wystarczyłoby do obrzydzenia wielu ludzi, ale nie na tym koniec. Cała jego skóra błyszczy się nieco, a na jej powierzchni pojawiają się liczne pęcherze, przywodząc na myśl ciało człowieka konającego na Dżumę. Ponadto monstrum to nie chodzi. Ono przerzuca do przodu przypadkowe części ciała, wykonując niektórymi stawami obroty o trzysta sześćdziesiąt stopni, przez co każde jego drgnięcie zdaje się na swój gorszący sposób lejące i nienaturalne. Brzmi znajomo? Nie? To przypomnijcie sobie chód Clementine w jej ludzkiej formie.
    Co ciekawe Clementine w formie potwora jest niema. Może spowodowane jest to faktem, że nie posiada języka ani strun głosowych, może tym, że jest za młoda na ryki, a może jest jeszcze jakiś inny, nieznany jej powód. Ale, ale! Skoro potwór nie ma gardła, to czym się żywi? Otóż niczym. Wszystkie ważne organy w nocy przenoszą się do wielkiej czaszki, przez co są całkowicie odcięte od reszty ciała. Miro nie ma więc ani tętna, ani potrzeby spożywania pokarmów, a gdy ktoś nawet rani ją dotkliwie w brzuch, to po powrocie do ludzkiej formy uszkodzone będą jedynie mięśnie i skóra, zaś wszystko pozostałe będzie w stanie nienaruszonym. Odkryła to pewnego razu, gdy w jej rodzinnej wiosce odkryli kim jest i postanowili jej się raz na zawsze pozbyć, ale to materiał na dłuższą opowieść...

    Charakter:
    Czy Clementine da się lubić? Zdecydowanie nie. Kobieta jest cicha i wyniosła, na swój drażniący sposób elegancka i piekielnie inteligentna, co w połączeniu z jej nabytym cynizmem, pesymizmem, oraz mistrzowsko opanowaną sztuką prawienia rozkosznych złośliwości, robi z niej największą zmorę optymistów i całej reszty świata. Czy jej to przeszkadza? Bynajmniej. Już nie raz życie pokazało jej, że ludzie, i nie tylko, to ohydne, tchórzliwe istoty gotowe wbić ci nóż w plecy, gdy tylko się odwrócisz. Jednak prawda jest taka, że w głębi serca to bardzo delikatna, wiecznie przerażona dziewczynka, która... Nie, nie ma sensu kłamać. Ona jest wredna całym swoim jestestwem.
    Jednak czego by o niej nie powiedzieć (a wszystko będzie w pewnym sensie prawdą), to nie można jej odmówić zmysłu praktycznego. Za jej "kadencji" w bibliotece pojawiło się wiele udogodnień, włącznie z drabinami na kółkach i sensownego regulaminu, za załamanie którego czekała surowa kara, którą kobieta wymierzała ze swoją typową, statycznie-sadystyczną satysfakcją. Jednak tym, co jej się najbardziej chwali, jest fakt, że wciąż utrzymuje swoja naturę w sekrecie. W ciągu swojego sześcioletniego pobytu w Romar nikt nawet nie zaczął podejrzewać, kim jest, nie mówiąc już o zobaczeniu jej prawdziwej formy. Z jednej strony ją to cieszy, ale z drugiej dowodzi o tym, że na chwilę obecną jest chyba jedynym przedstawicielem swojej rasy w królestwie. Chociaż możliwe, że pozostali po prostu dobrze się ukrywają...
    Chciałaby w to wierzyć.

Biografia:
    Urodzona w małej, zacofanej wiosce Hiver, niedaleko granicy z Gaelicją Clementine nigdy nie miała łatwego życia. Jej matka - również przedstawicielka rasy potworów, została zabita przez łowców podczas nocnego polowania na lisy, które wyjadały wieśniakom ptactwo i bydło. Tamtejsi ludzie nigdy nie widzieli potwora, więc pojawienie się takowego, nawet martwego, w mieścinie sprawiło, że wszędzie aż zawrzało. Emocje sięgnęły zenitu, gdy martwe cielsko bestii o świcie zmieniło się w kobietę. Na szczęście dla trzyletniej wtedy Clem jej rodzicielka w agonii odczołgała się wgłąb lasu, gdzie znalazły ją wygłodniałe zwierzęta. Gdy wieśniacy do niej dotarli, jej ciało było już na tyle uszkodzone, że nie można było rozpoznać kobiety.
    Mieszkańcy wioski, zachęceni pojedynczym sukcesem, zaczynali coraz bardziej interesować się potworami. Stworzono nawet sezony łowieckie na bestie, kiedy to wyruszali na wielodniowe wyprawy i wracali z łupami, które potem sprzedawano kupcom i zielarzom. Miro dorastała więc w wiecznym lęku i stresie, co w oczywisty sposób odbiło się na jej psychice. A to był dopiero początek końca.
    Najgorszy okres w jej życiu rozpoczął się śmiercią ojca, który umarł na zapalenie płuc. Clem miała wtedy piętnaście lat i, według miejscowych zwyczajów, powinna wyjść za mąż. Bardzo długo broniła się przed związkiem, argumentując swoje wahanie śmiercią opiekuna, ale nie mogła wiecznie udawać. Po pewnym czasie chłopcy zaczęli zabiegać o jej względy, nie tylko za dnia, ale również w nocy, co było poważnym problemem. Wszystkie dzieci w Hiver były od małego szkolone w zabijaniu potworów, a los chciał, żeby jej absztyfikanci byli jednymi z najlepiej zapowiadających się myśliwych. Tylko kwestią czasu było to,, aż ktoś odkryje jej sekret.
    Ową osobą okazał się młody chłopak Derm. Był to smagły, zdrowy młodzieniec, syn miejscowego garncarza, którzy przez całkowity przypadek widział jej przemianę, gdy poszedł zanieść jej naczynia. Początkowo był wstrząśnięty, co było reakcją jak najbardziej zrozumiałą. Dziewczyna, z którą wychowywał się od małego okazała się być bestią, którą każdy mieszkaniec wioski zabiłby chociażby własnym chodakiem, byle tylko sprzedać jej pazury kolekcjonerom. Clementine była gotowa zrobić wszystko, żeby ten milczał, zgodziła się nawet za niego wyjść, jeżeli tylko poprzysięgnie, że zatrzyma jej sekret.
    Kolejnego wieczora przed jej domem stało trzech przygotowanych do walki myśliwych, czekających, aż tylko się przemieni. Jednym z nich był Derm.
    Dziewczyna nie pamięta co się działo w nocy. Jej wspomnienia nagle urywają się w momencie, w którym ucieka przez tylne drzwi do lasu, a wracają gdy leży przy wąskiej drodze w środku lasu, trzymając się kurczowo za rozcięty bok. Znalazł ją wędrowny kupiec, który uznał ją za dziwacznego Cerbera i postanowił przewieźć ją do stolicy, gdzie miała szansę na ratunek u jednego z tutejszych znachorów.
    Gdy wydobrzała, udało jej się zaciągnąć na uniwersytet, a później została bibliotekarką. Choćby bardzo chciała, nie może zapomnieć o tamtej zdradzie - szeroka blizna na brzuchu stale jej o tym przypomina, sącząc do jej duszy gorzki jad. Ona już nawet nie chce wierzyć w to, ze kiedyś ją zaakceptują. Myśli tylko o książkach i pracy, dzięki temu czuje się trochę lepiej.


Nie ma, nie ma, galaretki na pustyni~ Siły też nie, więc przepraszam, za ewentualne błędy.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Wredny Potworek Empty
PisanieTemat: Re: Wredny Potworek   Wredny Potworek EmptySob Mar 24, 2012 1:26 am

Pięknie, akcept.

Wstaw sobie proszę, jakiś avatar.
Powrót do góry Go down
 
Wredny Potworek
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: sepgjsoeigtj :: Królestwo potrzebuje bohaterów!-
Skocz do: