Imię i nazwisko: Melchior Abelard Toweplitz [czytane: toweplic]
Pseudonim: Melchior
Ranga: Gwardzista
Rasa: Cerber, Mówca
Opis postaci: Melchior jest kotem. Nie przypomina, ale jest. Człowiekiem potrafi być przez ponad 8 godzin, choć zwykle pozostaje nim zdecydowanie krócej. W ludzkiej postaci jest to młody mężczyzna, brunet o piwnych oczach i o posturze, łagodnie mówiąc, chuchra. Jest średniego wzrostu, bardzo szczupły, co jednak nie oznacza, że jest zupełnie słaby. Gór to on może nie przenosi, ale zwinnością zdecydowanie przewyższa niejednego. Nawet w ludzkiej formie jego słuch jest znacznie lepszy niż w przypadku przeciętnego człowieka, choć oczywiście nie tak dobry jak kociej postaci. Jego uzbrojenie to wyłącznie broń biała, najczęściej korzysta ze sztyletów lub innej broni, przy której użyciu obiema rękoma można się posługiwać niezależnie. Jest zabójczo bystry, może nawet zbyt bystry jak na tę robotę. Został gwardzistą, bo to praca w drużynie, razem z innymi ludźmi, a Mel to filantrop - kocha ludzi i wszystko co z nimi związane. Jego największym życiowym marzeniem jest romans z człowiekiem, nie musi to być od razu księżniczka, prosta kelnereczka by wystarczyła, ważne, żeby była człowiekiem, albo chociaż wyglądała jak przeciętny człowiek. Im przeciętniej tym lepiej. Mel nie ma zbyt wysokich wymagań. Jest chwilami odrobinę uprzedzony do istot od ludzi wyraźnie się różniących. Poza tym wychwytuje w lot aktualne nastroje panujące w społeczeństwie i na tej podstawie, może nie do końca świadomie, wyrabia sobie własne zdanie na temat konkretnej grupy czy rasy. Jego pewność siebie totalnie leży. Do roboty wyrywa się jako pierwszy (w końcu takich ludzie lubią) jednak jest nieśmiały, jeśli chodzi o relacje interpersonalne. Raczej czeka aż ktoś do niego zagada niż sam się odezwie. Nie lubi wody. Lubi chodzić własnymi ścieżkami, choć nigdy nie złamie rozkazu (no chyba, żeby dowódca był orkiem). Nikomu się nie przyznaje do tego, że w rzeczywistości jest kotem. Jeśli ktoś nawet znajdzie go w jego domu w kociej postaci, udaje wtedy zwyczajnego kota a zapytany później wyjaśnia, że widziany wtedy kot, to po prostu jego podopieczny.
Galaretka.
Biografia: Urodził się jako szaro-czarny kocur w jakiejś stodole w ziemiańskiej wsi pod Romar. Miał bodaj ośmioro rodzeństwa. Kilkoro z nich dość szybko opanowało sztukę zmieniania się w ludzi, pozostałe okazały się być zwykłymi kotami, jak ich kocia mama. Mel był jednym z tych nielicznych utalentowanych, chociaż jemu akurat najsłabiej to wychodziło - nie był w stanie utrzymać ludzkiej formy na dłużej niż kilka chwil. Włożył jednak wiele pracy w to, by rozwijać tę umiejętność. Miał wiele okazji do obserwowania ludzi w ich naturalnym środowisku i szybko odkrył, że są oni fascynujący. Wykorzystywał rozmaite okazje by uczyć się czytać. Kiedy już opanował tę niezwykle trudną sztukę czytał wszystkie książki jakie wpadły mu w ręce. Nie było tego dużo, w końcu nie było jeszcze druku, ale czasem udało mu się zakraść do biblioteczki gospodarza. Wymyślił sobie ludzkie imię i udał się do miasta. Jako młodzieniec dorabiał na ulicy podejmując się rozmaitych prac, jak bycie chłopcem na posyłki czy pomoc domowa.
Pewnego dnia usłyszał rozmowę dwóch kobiet, zachwalających męstwo i odwagę gwardzistów. Właśnie wtedy postanowił się zaciągnąć.