Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Główny hol.

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Erwin
Gwardzista
Erwin


Liczba postów : 36

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 11:03 am

Główny hol posterunku Gwardii Królewskiej, do którego prowadzą frontowe drzwi. Pomieszczenie jest dość obszerne, o wręcz sterylnie czystych, pobielanych ścianach i kamiennej podłodze. Jedynymi rzeczami, które rozświetlają to miejsce i nadają mu ciepły akcent, są duże okna, obsadzone nie tylko ze względu na funkcje ale również jako chyba jedyny element dekoracyjny. Cała reszta projektowana i budowana była pod kątem przydatności.
Parę metrów od wejścia rozciąga się duży blat, przy którym zawsze spotyka się jakąś osobę dyżurującą. Każdy obywatel może załatwić tu swoje sprawy, zgłosić coś, czy poprosić o pomoc. Na jednej ze ścian przyczepiony jest duży, drewniany panel, do którego przymocowywane są aktualne informacje dotyczące zarówno obywateli, jak i członków Gwardii. Stoi tu także kilka ławek dla oczekujących.


_____________________________________

Dzień był jeszcze bardzo młody i pewnie dlatego budynek posterunku stał w pewnej części opustoszały. Ot, po holu czy korytarzach przemknęło paru, pojedynczych Gwardzistów, powracających z nocnego patrolu. Powoli pojawiali się także ci, którzy rozpoczynali poranny dyżur. Praca umundurowanych trwała bez przerwy, bowiem obywatele mogli potrzebować pomocy o każdej porze doby, a także powinno być się zawsze przygotowanym do ewentualnej interwencji . Nie inaczej było w przypadku Erwina. On także przybył tu zdać raport z wykonanej roboty. Zwykle wchodził do pomieszczenia z pełną powagą, spokojem, po czym pośpiesznie, acz dokładnie wypisywał formalności i tak zakańczał swoją zmianę. Dziś jednak było odrobinę inaczej.
Drzwi otworzyły się z hukiem, jakby rozsunięte pod wpływem ciężaru ciała mężczyzny, który próbował się o nie oprzeć. Głuchą ciszę w holu przerywał stukot podeszw o kamienną podłogę, a także miarowe dyszenie. Erwin zdawał się być nieco zmęczony, chodź jego twarz była jakby wykonana z gipsu. Blada, statyczna, bez emocji, nawet jeśli jego odrobinę przechylona postawa zdawała się mówić zupełnie co innego. Niesiony na ramieniu chłopak nie był ciężki. Sęk w tym, że Gwardzista poniósł obrażenia i z każdym ruchem rana otwierała się i nie miała czasu nawet na powierzchowne zasklepienie. Było to dokuczliwe, odrobinę bolesne, ale zdawało się nie być niebezpieczne. Więc nawet jeśli Erwin ciągle był uświadamiany o obecności skaleczenia w najbardziej perfidny sposób, to nie zaprzątało to jego myśli.
Po włosach mężczyzny spłynęło parę kropel deszczowej wody, które zrosiły go, gdy energicznym krokiem wędrował przez ulice na posterunek. Cały mundur Gwardzisty był wilgotny, co sprawiło, że krwista plama w okolicach podbrzusza powiększyła się i rozmazała jeszcze bardziej. Gdyby spojrzał na niego jakiś laik, z pewnością zakwalifikowałby go do ciężko rannych, chodź rzeczywistość była zupełnie odmienna. Takiego szufladkowania potrzebowałby raczej aresztowany, który w pewnym momencie został zrzucony z ramienia Erwina wprost na zimną podłogę. Na chwilę obecną cała medialna uprzejmość jakby z mężczyzny wyparowała. Nawet jeśli chłopak był cały poraniony, to nie wzbudzało to w Gwardziście jakiegokolwiek wzruszenia. Zmierzył go tylko oschłym spojrzeniem i obserwował jak kropelki świerzej krwi toczą się po kamiennej posadzce. Jedynym zmartwieniem było to, że nie pojawił się żaden pracownik wyższej rangi, by oddać chłopaczynę na przesłuchanie, a sam dowódca wybył, by spuścić przysłowiowy łomot spotkanemu w sadzie Krasnoludowi. Pozostało mu tylko czekać. Nie mniej jednak dzień rozjaśniał się i być może za paręnaście minut pojawi się jakiś umundurowany.
- Ma pan prawo wiedzieć, co być może pana czeka. - Ton Erwina jak zwykle był nieprzyjemny. - Będzie pan przesłuchiwany, a na podstawie zeznań zostanie panu przydzielona ewentualna kara. - Krótka, oczywista informacja, ale nawet powtarzanie takich faktów było w pewnym sensie wypełnieniem procedury.
Powrót do góry Go down
Leslie
Grabarz
Leslie


Liczba postów : 35

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 12:00 pm

Nastał następny dzień... Kto by pomyślał, że ta cała akcja będzie trwała tak długo? Na dworze rozpadało się tak na poważnie, deszcz głośno uderzał o ziemię i tworzył duże kałuże.
Erwin wniósł grabarza na posterunek, dysząc przy tym. Starał się nie dawać po sobie poznać, że jest zmęczony, jednak nie dało się tego nie zauważyć. Na dodatek ta rana... Nie ciekawa sprawa. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze rozmazana plama krwi na jego mundurze... ciekawe czy da się to doprać, no ale to już całkowicie inna sprawa.
Leslie z każdym krokiem gwardzisty wydawał z siebie cichy jęk, co musiało denerwować niosącego. Na dodatek co chwila mówił jakieś swoje wielkie mądrości pokroju "Marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają a naiwność bierze górę nad podświadomością..."
Kiedy w końcu doszli na miejsce, byli obaj mokrzy i wyczerpani, chociaż Erwin starał się nie dać po sobie tego poznać. Jego kamienna twarz nie zmieniła się ani trochę.
Leslie został zrzucony z ramion na zimną podłogę, która wyglądała na mytą dosyć nie dawno... Teraz to nie miało znaczenia, bo i tak została zabrudzona krwią grabarza. Ten ułożył się najwygodniej i łapczywie łapiąc kolejne oddechy starał się coś powiedzieć...
Grabarz miał wiele szczęścia. Gdyby była tutaj pani szef, to mogłaby z nim zrobić wszystko, a tak jej ludzie bez rozkazu nie powinni mu już nic zrobić.
- Na skrzydłach anioła wzbiję się ponad ten okrutny świat... - Powiedział, po czym zamknął oczy i otworzył usta, jakby zasnął, jednak nie przestawał uważnie słuchać Gwardzisty. Starał się przezwyciężyć ból który odczuwał i którego tak nienawidził...
- Leslie... - Wymruczał, nawet nie otwierając oczu.
- Proszę, mów mi Leslie - W końcu powiedział uczciwie swoje imię, jakby zapomniał o tym, jak wcześniej bronił się przed podaniem go.
Powrót do góry Go down
Melchior
Gwardzista
Melchior


Liczba postów : 14

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 6:38 pm

Na posterunek wkroczył Mel, który właśnie rozpoczynał swój dyżur. Jak on nie lubił dziennych dyżurów...! A już porannych zwłaszcza. Zdecydowanie był typem sowy.
Brunet przeciągnął się, ziewnął i rozejrzał po pomieszczeniu. Dość szybko zauważył Erwina stojącego nad jakimś ciałem.
- Ech - zaczął, kierując swój krok w ich stronę - nie potrzebujemy tu trupów, wielkoludzie - rzekł promieniejąc bardzo ciepłą i optymistyczną aurą.
W końcu do niego dotarł, nachylił się nad rzekomym nieboszczykiem. Przyglądał się uważnie jego twarzy by stwierdzić, czy już go kiedyś nie widział.
- Za co? - rzucił do Erwina, nie odrywając wzroku od aresztowanego, dostrzegłszy w nim jednak pewne oznaki życia.
Przez cały ten czas zdawał się zupełnie nie zauważać lichego stanu zdrowia blondyna. Najwyraźniej zdążył już przywyknąć do tego, że niszczy on ubrania nie tylko używając ognia.
Powrót do góry Go down
http://www.szk.postuj.net/
Erwin
Gwardzista
Erwin


Liczba postów : 36

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 8:55 pm

Monologi chłopaka nie robiły na Gwardziście zbytniego wrażenia. Nie denerwowało go to, ani nie pocieszało, zdawał się puszczać jego wzmianki mimo uszu. Erwin był zupełnie cicho, nie wtrącał się, nie odpowiadał nic. Wydawać by się mogło, że głęboko nad czymś rozmyśla, jednak w rzeczywistości miał pustkę w głowie. Wyrobiony codzienną rutyną, trochę automatycznie podszedł za blat w poszukiwaniu jakiegoś pergaminu, na którym będzie mógł spisać raport z kilku ostatnich godzin. Osoba dyżurująca jeszcze się nie zjawiła, więc sam musiał się obsłużyć. Kiedy znalazł to, czego szukał, stanął kilka metrów od leżącego na plecach chłopaka i począł myśleć nad właściwym opisaniu zaistniałej sytuacji, którą potem będzie musiał przedstawić dowódcy. Jego czujność nieco opadła. Bo z drugiej strony właściwie nie miał powodów, by się bojowniczo nastawiać. Znajdował się na posterunku, aresztowana osoba była poraniona i związana, toteż nie musiał już pilnować jej jak oczka w głowie. Gwardzista po prostu był pewniejszy.
Oparł się o masywny blat, przy którym przyjmowani są obywatele, a następnie chwycił za pióro, które wetknięte było w kałamarz. Jednak zanim zdołał cokolwiek napisać, chłopak pokierował ku niemu swoje słowa.
- Tak więc, panie Leslie. - Odpowiedział, naturalnie obojętnym tonem. - To bardzo dobrze, że wreszcie zaczął pan mówić konkrety. Im efektywniej będzie pan współpracował, tym lepiej zarówno dla nas, ale przede wszystkim dla pana. Utrudnienia są bardzo praco- i czasochłonne. A przede wszystkim, nieprzyjemne.
Nim skończył, w holu pojawiła się kolejna, tym razem znana Erwinowi osoba. Mężczyzna rzucił mu przelotne, zimne spojrzenie, po czym znów całą swą uwagę skupił na dokumencie.
- Witam, panie Melchiorze. - Odparł beznamiętnie. Chodź ten się z nim nie witał, Gwardzista zawsze to robił. Tak po prostu nakazywała mu kultura.
- Ten pan ciągle żyje. Nie dostałem rozkazów, by go zabić. - Poinformował, wpatrując się w pergamin i zaczynając wreszcie coś na nim notować. - Cóż. Odmowa udzielania informacji, zaatakowanie przedstawiciela władzy na służbie, podejrzenia o powiązania ze smokami, zakłócanie pracy i wykonywania rozkazów. Wydaje mi się, że niczego nie pominąłem. A pan, czyżby poranny dyżur?

Powrót do góry Go down
Lucinde
Pirat
Lucinde


Liczba postów : 13

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 10:33 pm

Niedawno posłyszała plotkę, że skradziono spory łup niemalże przyprawiając pewną hrabinę o bankructwo. Rzekł to pijak co prawdaż, lecz nawet w takich sytuacjach nie śmie lekceważyć słów drugiego człowieka. Postanowiła to sprawdzić. W końcu chodziło o to co kocha najbardziej – błyskotki. W dodatku z rąk hrabiny będą one jeszcze bardziej lśniące niż jakiekolwiek inne, które widziała do tej pory. Może wreszcie kupi własną łajbę i zdobędzie lojalną załogę. Rozmarzyło się dziewczę nie mało, a w dodatku było na tyle szalone, by faktycznie wszcząć śledztwo i przygotowania. Od zwyczajnych ludzi wywiedziała się bardzo mało. Dlatego sięgnęła po możliwie drastyczne środki – wyszukania czegoś w raportach gwardii. Odwiedzając sprawdzone już wcześniej źródła informacji, dowiedziała się w którym posterunku podobny dokument powinien się znajdować i gdzie mniej więcej powinien być położony. Nic tylko sprawdzić jak mogłaby wkraść się w jego trzewia. W tym też celu zawitała do wskazanego miejsca.
Główny hol przyprawił ją o mdłości. Sterylność tego miejsca aż raziła ją w oczy. W obecnym stroju jednak do niego pasowała. Ubrała się jak najbardziej niepozornie umiała wspomagając się wspomnieniami z dawnych czasów. Wkroczyła zakapturzona w zielonej pelerynie, którą zrosił deszcz. Zrzuciła okrycie głowy, ukazując jasne włosy spięte w kok, z którego wypadało wiele niesfornych kosmyków. Na niektórych tańczyło jeszcze parę kropel, iskrząc się w oświetleniu. Nie dało się nie zauważyć elfie urody. Takie to już jej piętno, lecz czasem mogła je wykorzystać. Przyglądała się nieznajomemu miejscu niewinnym spojrzeniem złotych oczu. Wyjęła delikatnie dłonie spod zieleni, ukazując białą bluzkę zwykłej mieszczanki i luźną spódnicę, spod którego wraz z każdym jej krokiem wyglądały czarne botki. Wszystko na tyle ostrożnie, by rapier nie wychylił się zza pazuchy.
Wnet zauważyła znajomą twarz. Okrutnie pobitą, lecz znajomą. Sam grabarz pewnie jej nie kojarzył, lecz ona pamiętała, że kiedyś pomógł jej swoimi nielegalnymi praktykami. Działał bez zezwolenia, ale pewno nie tylko jej w tak skuteczny sposób sprostał wyzwaniu przywrócenia zdrowia. Przyłożyła do ust rękę, niby to dama przerażona okrucieństwem. Podeszła szybkim krokiem podnosząc lekko spódniczkę, jak to widziała u młodych damulek.
- Nic mu nie jest? Nie potrzebuje pomocy? – powiedziała przykucnąwszy przy Melchiorze, gdyż nie usłyszała wcześniejszej wymiany zdań. Zawiesiła rękę nad ciałem, niby to stroskana i chętna do pomocy. Przyjrzała się badawczym wzrokiem "oceniając stan zdrowia". Zlokalizowała sznury. Poruszyła delikatnie palcami, wlepiając już przestraszony wzrok dziewczęcia widzącego z rzadka krew w gwardzistę i oczekując odpowiedzi. Ludzie nie mają w zwyczaju patrzeć sobie tak bezpośrednio w oczy. Chciała w ten sposób rozproszyć też skupienie Melchiora. W zamiarze miała znaczne rozluźnienie więzów za pomocą swych telekinetycznych mocy. Miała nadzieję, że uda jej się to na tyle, by mógł on w odpowiednim momencie wysunąć dłonie, a później uwolnić nogi. Zastanawiała się jeszcze na ile w tym stanie będzie mógł się poruszać. Jej pierwotny plan, gdzieś zanikł w jej głowie. Podziałała instynktownie, lecz każdy kolejny krok starała się stawiać rozmyślnie.
Powrót do góry Go down
Melchior
Gwardzista
Melchior


Liczba postów : 14

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyNie Kwi 08, 2012 11:26 pm

Już miał odpowiedzieć, kiedy do pomieszczenia wszedł ktoś nowy. Mel miał zwyczaju obserwować już w drzwiach kto wchodzi, a nuż ten ktoś potrzebuje pilnej pomocy albo bardzo mu się spieszy. Niespodziewanie jego wzrok napotkał osobę wielkiej urody. Wyglądała nie dość, że zdrowo, to i elegancko, jednak, co najważniejsze, nie była przesadnie wystrojona. Tak przeciętnie. Ubiór wskazywał na przynależność do mieszczaństwa, czyli tej najprzeciętniejszej klasy społecznej.
Jeśli była człowiekiem, a szansa była na to bardzo duża, była by najbardziej typowym przedstawicielem tego gatunku. Cóż za wyśmienity okaz.
Pozornie niewzruszony zupełnie jej wyglądem obserwował jak wchodzi wgłąb budynku, ku nim a może ku niemu, jak stawia kolejne kroki, jak kręci biodrami... Och, jak ona się poruszała...! Zjawisko.
A potem jeszcze przyspieszyła. Czy to sarna w galopie? A może bogini?
Czar prysł, kiedy przy nim kucnęła. Wtedy dopiero miał możliwość przyjrzeć się jej uszom. Było, nie było, jej przynależność rasowa wyjaśniała przynajmniej zagadkę wielkiej urody.
Ale jak ona uroczo się martwi o tego... śmiertelnie groźnego przestępce. Och, rety, jak ona słodko przy tym wygląda...
- Panienka się nie martwi, przecież jesteśmy tu by pomagać. - uśmiechał się promiennie, by pogodą ducha jakoś ją uspokoić.
Wyprostował się.
- Jestem pewien, że wszystko z nim będzie dobrze. Nie katujemy tu ludzi.
A to jej spojrzenie... Mel, weź się w garść, na służbie jesteś. Wciąż jakoś udawało mu się utrzymać panowanie nad sobą. Cóż, przynajmniej zewnętrznie, bo w jego głowie chóry anielskie opiewały urodę i wdzięk przybyłej niewiasty.
- Co nie, Erwin? - posłał mu wymowne spojrzenie, mając nadzieję, że ten potwierdzi jego słowa.
Obmyślał właśnie szczegółowy plan zatroszczenia się o to biedne niewinne stworzenie.
Powrót do góry Go down
http://www.szk.postuj.net/
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 09, 2012 12:57 pm

Niezbyt zadowolony odebrał wiadomość o tym, że posłaniec z listem od rodziny został obrabowany. Już sama myśl, że on został obrabowany wkurzała go niemiłosiernie. Wiedział natomiast, że nie zrobił to nikt z jego podwładnych bo chyba za każdym razem zaznaczał by nie ruszać tego posłańca. Może by jeszcze ścierpiał to gdyby ten chłopak pamiętał kto go zaatakował, jednak pech chciał, że nic nie wiedział. Powstrzymał się od rzuceniem pierwszą lepszą rzeczą w posłańca i tylko warknął coś by odszedł, ale żeby czekał w gotowości na jego wezwanie. Sam za to zaczął przygotowywać się do wyjścia, czyli sięgnął po pas z mieczem i po płaszcz.
Niezadowolony tym wszystkim wyszedł na deszcz i nawet nie pomyślał o założeniu kaptura. Po protu był zdenerwowany, że nie myślał o takich błahostkach. W końcu doszedł do swojego celu czyli do posterunku Gwardii Królewskiej. Aż mu się robiło niedobrze na myśl, że musi ich prosić o pomoc, ale jego podwładni w tej sytuacji są za mało przydatni. Wszedł do holu i ruchem ręki odgarnął kilka mokrych kosmyków włosów z twarzy by trochę lepiej przyglądać. No i się zdziwił, że o tej porze jest tu tyle osób. Jego wzrok zatrzymał się na Luci i przez chwilę rozmyślał skąd ją może znać. Kiedy w końcu go olśniło to się ucieszył bo rzadko kiedy ma się okazję w tak krótki odstępie czasu zobaczyć dwie różne piratki. Oczywiście zaciekawiło go co ona robiła w takim miejscu, przecież zazwyczaj członkowie gildii starali się unikać tego miejsca. Czasami tylko tu przychodził wpłacić kaucję za jakiegoś nieszczęśnika. Ale to rzadko się zdarzało, bo przecież gdyby tak robił z wszystkim to pewnie by zbankrutował:
- Dzień dobry - Przywitał się.
Podszedł bliżej by zobaczyć o co to całe zamieszanie i ujrzał grabarza na ziemi. W dość złym stanie, musiał nieźle nabroić, że tak go gwardzista potraktował:
- Widzę, że krucho z nim - Skomentował jego stan.
Powrót do góry Go down
Leslie
Grabarz
Leslie


Liczba postów : 35

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 09, 2012 4:54 pm

Cały czas leżał na zakrwawionej podłodze i starając nadążyć za tym, co mówił Gwardzista stojący na przeciw niego. Cały czas milczał, milczał, ponieważ z trudem łapało mu się powietrze. Wydawało mu się takie... gęste... Trudne do przełknięcia, chociaż to absurdalne, on właśnie to tak odczuwał. Słuchał dokładnie każdego słowa, które wydobywało się z jego ust... Bardzo lubił, kiedy ktoś do niego coś mówił... Nawet, jeżeli mówił to tak beznamiętnie i chłodno... Leslie czuł się dobrze, kiedy ktoś poświęcał mu uwagę...
Nagle do pomieszczenia wszedł mężczyzna o podobnym kolorze włosów co Leslie, taki ciemny brąz...
Chłopak, leżąc na podłodze, słyszał i czuł kroki, zbliżające się do niego. W końcu otworzył oczy i ujrzawszy młodego mężczyznę, uśmiechnął się delikatnie kiedy został obdarzony jego spojrzeniem. Zdecydowanie nie miał takich pięknych oczu jak drugi Gwardzista stojący obok... Kiedy tak mu się przyglądał, usłyszał jak drzwi znowu się otwierają. Próbował odruchowo odchylić głowę do tyłu, jednak przeszkodził mu niewyobrażalny ból, który poczuł, gdy tak się "przeciągał". Syknął. Ułożywszy się tak jak poprzednio postanowił poczekać aż ta osoba sama podejdzie... Kiedy ujrzał jasnowłosą kobietę pochylającą się nad nim, od razu poznał, że kiedyś już ją widział. Tych oczu nie dało się zapomnieć. Po mimo to, że charakterek miała niezły, jej troskliwe spojrzenie było nie do zapomnienia.
- Luba.. - Nadal mówił jakby spanikowany. Przez tą całą dzisiejszą sytuację, mówił straszne głupoty...
-Twoje oczy błyszczą jak najpiękniejsze gwiazdy.... - Westchnął i wyciągnął zakrwawioną rękę w jej stronę. Zaczął całkowicie ignorować resztę towarzystwa. Zignorował ich jakiekolwiek rozmowy, tylko kiedy usłyszał, jak wchodzi kolejna osoba, zerknął w jego stronę. Kolejny osobnik podszedł do niech i zaczął się użalać nad grabarzem.
- Zamiast tego mógłby jakoś pomóc - Pomyślał Leslie i uśmiechnął się krzywo.
Powrót do góry Go down
Erwin
Gwardzista
Erwin


Liczba postów : 36

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 09, 2012 6:25 pm

Tych kilka słów suchej informacji, które Erwin chciał wynotować na powziętym kawałku pergaminu, w ogóle nie chciały poskładać się w logiczny ciąg, który można by z łatwością odczytać. Wypisanych miał tylko parę podpunktów, w dodatku sformułowanych w taki sposób, jakby wyraźnie mówiły, ze autor albo był niesamowicie leniwy, albo nieziemsko zmęczony. Do sytuacji Gwardzisty bardziej pasowała ta druga opcja, chodź i tak nie odzwierciedlała ona dokładnie stanu Erwina.
W pierwszych chwilach wchodzące do budynku dziewczę nie zwróciło jego uwagi. Pomieszczenie było ogólnodostępne dla obywateli, dlatego nie widział konieczności, by dogłębnie kogoś analizować. Jednak kiedy instynktownie postanowił na nią przelotnie zerknąć, dało się dostrzec niezwykłą urodę owej kobiety. Delikatne rysy twarzy, woskowa skóra, szkliste oczy, postura smukłej, porcelanowej lalki, nad którą rzemieślnik pracował z uwaga i starannością. Najwspanialsze dzieło, które zapewne podbiło serca wielu przedstawicieli płci męskiej.
Mimo wszystko, Erwin nie był nią w żadnym stopniu zauroczony. Ten mieszkaniec Północy zwykł raczej dzielić ludzi na wrogów i tych, którzy nie zagrażali jego spokojnej egzystencji. Nie pamiętał, by zbliżył się do kogoś na tyle, aby móc żywić do tej osoby jakieś głębsze uczucia zaufania i przyjaźni. Zawsze okrywał się skorupką formalności i uprzejmości, jakby żywcem wyjętej z ust jakiegoś negocjującego dyplomaty, któremu koniecznie zależy na wyperswadowaniu swoich racji u tej drugiej strony. Gdyby brnąć dalej w ten temat, można by zadawać pytanie, czy Erwin jest samotny. Ale podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Nie podobało mu się, że owa mieszczanka tak swobodnie podchodzi do aresztowanego i poranionego chłopaka. Jednak Gwardzista nie zamierzał interweniować. Kobiety często reagowały tkliwością na uciśnionych, dlatego mężczyzna nie wyczuwał z jej strony zagrożenia.
- Tylko proszę go nie dotykać, panienko. - Poinformował, rzucając jej chłodne, charakterystyczne dla siebie spojrzenie. - A co do wspomnianego przez pana Melchiora katowania, to powiem w ten sposób: Nie łamie panienka prawa, to i nie obrywa panienka. Prosta zasada dawcy i biorcy.
Drzwi ponownie się otworzyły. Tym razem w wejściu ukazał się mężczyzna. Pewnie nie zwracał by na siebie uwagi, gdyby nie zjawiskowy kolor włosów. Długie, gęste, o płomiennym kolorze, zapewne budzące zazdrość niejednego człowieka. Erwin zerknął tylko na niego z ukosa i obdarzył go takim samym oschłym spojrzeniem, co resztę towarzystwa.
- Witam pana. - Odpowiedział uprzejmie, acz beznamiętnie. - Ten pan nie umrze. Nie został poraniony do tego stopnia, by mógł wyzionąć ducha, proszę pana. Swoją drogą, to mogę panu jakoś pomóc?
Powrót do góry Go down
Lucinde
Pirat
Lucinde


Liczba postów : 13

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyWto Kwi 10, 2012 11:37 am

Nie była zadowolona z braku widocznego efektu zarówno w sznurach, jak i na twarzy gwardzisty. Wpierw przyjęła postawę wiernego słuchacza jego słów. Pełne skupienia spojrzenia i delikatnie rozwarte usta. Nachylona lekko nad związanym, specjalnie nie zmieniała pozycji, gdy ten się wyprostował. Dekolt jej bluzki sięgał ledwo pod obojczyki, lecz w takim ułożeniu odstawał on wystarczająco. Delikatna skóra zdająca się pozbawioną jakichkolwiek, nawet najdrobniejszych włosków, spływała w jej dekolt niczym mleczna droga ku nie za dużym i nie za małym… Jeśli to nie wywoła w nim jakichkolwiek reakcji to bardzo się pogniewa i straci całkowitą wiarę w swoją urodę.
Wpierw jej uwagę odwrócił Cedric. Hm, może dobrze mieć choć jednego człowieka po swojej stronie od wejścia na ewentualne podjęcie walki, lecz właściwie nie wiedziała jak ten się zachowa, gdyż znała go głównie z widzenia. Nie zdążyła odpowiedzieć mu uprzejmie na przywitanie kiedy i Leslie ją rozpoznał. Miała nadzieję, że żadnemu do łba nie strzeli głupia myśl wypalenia z czymś co ja zdradzi. Powstrzymała się od groźnego spojrzenia w stronę leżącego, gdyż jego słowa okazały się nazbyt niewinne. Słuchając, nie umknęły jej związane, wyciągnięte ręce. Uśmiechnęła się w duchu i spróbowała bardzo delikatnie dokonać dodatkowych manewrów telekinetycznych by sznur jeszcze bardziej się obluzował. Oczywiście nic gwałtowniejszego niż ruchy skryte wśród tych, które były wywołane przez jego nadgarstki. Nie mogła długo się tak gapić by nikt tego nie dostrzegł, toteż szybko spuściła dłoń, jak i głowę, a na ustach wykwitł jej onieśmielony komplementem uśmiech. Niestety rumieńców nie mogła wywołać. W chwili skromności i chęci ukrycia wspomnianych oczu, sięgnęła rękoma policzków by powziąć zawstydzoną twarz w dłonie. W chwili, gdy ciemnowłosy gwardzista odwróciłby wzrok w innym kierunku, pragnęła wykorzystać moment dla szybkiego podszczypania lic by nadać im czerwieni.
Leżącego nie dotknęła bezpośrednio, a nawet w końcu cofnęła dłoń. Jak widać, na szczęście, gdyż tamta niewzruszona skała ostrzegła ją przed takowym czynem. Mężczyzna niesamowicie ją drażnił, lecz gdzieś w głębi, jego oziębłość nieświadomie powodowała, że tym bardziej chciałaby ją złamać.
Czas najwyższy coś przedsięwziąć, bo jeszcze niedługo Lesliego zgarną do celi. Chciała pomóc grabarzowi, lecz nie chciała wszczynać możliwie nierównej walki bez próby rozegrania tego w bardziej pokrętny sposób. Jakiś plan zaświtał jej w głowie i miała nadzieję, że się powiedzie. Może i przy okazji upiecze dwie pieczenie na jednym ruszcie?
- Właśnie… - rzekła do ciemnowłosego gwardzisty tuż po pytaniu skały w kierunku Cedrica.
- Nie przyszłam tu by roztkliwiać się nad nieszczęśnikami – mruknęła jakby wkraczając na bolesny temat. Nie umiała płakać odkąd… Przynajmniej szczerze nie umiała. Przymknęła powieki i przywiodła na myśl bolesne chwile. Szkliste oczy nie bez powodu mogły wydać się nadzwyczaj szczere. Skierowała bolesne spojrzenie ku ciemnowłosemu.
- Niedawno okradziono pewną Hrabinę… I widzi pan… Posiadała ona w zastaw za długi pewną borszę… Bardzo ważną dla mnie, jak i dla całej rodziny… - głos utykał jej w gardle, gdy wypowiadała zmyślone, pozornie ciężkie słowa.
- Chciałam się dowiedzieć, czy już wiadome coś w tej sprawie? A może… A może chociaż znaleziono jakąś broszę! – złożyła ręce w błagalnym geście. Miała nadzieję, że w ten sposób choć na chwilę młodzieniec stąd zniknie. Przydałaby się jeszcze jej pomoc więcej, niż jednej osoby. Trzeba bowiem jeszcze jakoś obezwładnić skałę i wyciągnąć grabarza, który zdaje się nie będzie mógł chodzić o własnych siłach. To dwójka ludzi. Ona sama z chęcią dalej poudawałaby niewiniątko by skraść dokumenty, które może przyniesie ze sobą dobrotliwy gwardzista.
Powrót do góry Go down
Melchior
Gwardzista
Melchior


Liczba postów : 14

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyWto Kwi 10, 2012 4:55 pm

Ciemnowłosy gwardzista był zbyt zajęty obserwowaniem emocji na twarzy dziewczęcia, żeby podziwiać jej dekolt. Z resztą gapienie się na kobiece piersi byłoby przejawem złych manier, czego brunet starał się mimo wszystko unikać. Ponoć koty posiadają naturalną umiejętność odczytywania ludzkich uczuć, jednak Mel, przynajmniej w ludzkiej postaci, skutecznie zagłuszał wszystkie kocie instynkty, w tym także szeroko rozumiany zwierzęcy magnetyzm. Innymi słowy - dla niego podejrzenie elfki o oszustwo byłoby zupełnie bezpodstawne i absurdalne.
Wtem posłyszał, że drzwi ponownie się otwierają. Gdy spojrzał w tamtą stronę, jego oczom ukazał się młody mężczyzna, którego głowa aż świeciła na czerwono. Nie był pewien, czy włosy mogą przyjmować taki kolor, jednak reszta osoby wyglądała na absolutnie prawdziwą. Pierwsza w głowie Melchiora pojawiła się myśl, że oto budynku wszedł mieszaniec. Bo pierwsze, co określa Mel, poznając nową osobę, jest rasa. Głos mężczyzna miał dość zwyczajny, nie raniący uszu. Poruszał się naturalnie.
Nie miał zbyt wiele czasu na przestudiowanie jego aparycji ani osobowości, gdyż w niedługim czasie niewiasta zwróciła się do niego. Mel wyraźnie się zamyślił, przeszukując pamięć.
- Tak... Mieliśmy w Romar ostatnio jedną kradzież z włamaniem. To dosyć świeża sprawa. Niestety, nie mogę pani zdradzić szczegółów, rozumie panienka, śledztwo jest tajne... - poinformował ją.
Zaraz jednak uprzytomnił sobie, że zostawianie jej teraz smutnej i nieszczęśliwej nie może mieć miejsca. Nie przystoi to dzielnemu, prawemu przedstawicielowi Gwardii Królewskiej. Uznał, że musi dać z siebie wszystko, by jakoś pomóc tej kobiecie.
- Jeśli brosza była dla Was jakąś ważną pamiątką rodzinną, to wydaje mi się, że jest coś, co możemy zrobić.
To rzekłszy obdarzył ją ciepłym uśmiechem, po czym obszedł biurko dookoła, wyjął z szuflady po drugiej stronie jakiś formularz i wciąż stojąc po drugiej stronie, wręczył elfce. Formularz zawierał pytania o dane osobowe oraz o opis szczegółowy zaginionego przedmiotu.
- Proszę tylko czytelnie wypełnić ten dokument a zwrócimy na nią baczniejszą uwagę przy poszukiwaniach skradzionej własności. Zostanie panienka poinformowana, gdy tylko zguba się odnajdzie i będzie panienka mogła wykupić przedmiot od aktualnej prawowitej właścicielki.
Pozostawało czekać, kiedy dziewczę wypełni formularz.
Powrót do góry Go down
http://www.szk.postuj.net/
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyWto Kwi 10, 2012 7:31 pm

Spojrzał na Erwina słysząc jego beznamiętny głos i owe pytanie co go tu sprowadza. Właśnie zastanawiał się jak ująć to wszystko pięknie w słowa, kiedy piękna piratka postanowiła się odezwać. Oczywiście jak kultura nakazywała postanowił poczekać, aż ona załatwi swoje sprawy. W końcu mu się tak bardzo nie spieszyło, a oglądanie pięknej Luci nawet bardzo mu się podobało. Gdyby nie fakt gdzie się znajdują pewnie by ją zaprosił do siebie na miłą rozmowę. Do tego przydała mu się informacja, że znajduje się w Romar, ponieważ nie wiedział, że znajduje się tutaj załoga, z którą owa piękność podróżowała. Więc kiedy skończy załatwiać swoje sprawy tutaj musi dorwać kapitana okrętu i z nim poważnie porozmawiać. Nie podobało mu się, że nie uzyskał żadnej informacji o tym i za takie coś musi go ukarać by pokazać innym piratom żeby nie próbowali takich tanich sztuczek.
Zaciekawiła go sprawa w niby jakiej przyszła tutaj Luci i od razu domyślił się, że ma pewnie inne zamiary. Oczywiście wiedział on wszystko o tym rabunku bo zrobili to jego ludzie, a połowa tych dóbr, które zostały skradzione bezpiecznie znajduje się w skarbcu Gildii. Do tego wiedział, że w tych dobrach nic nie znajdowało się co kiedykolwiek należało do elfki, więc droga dedukcji doszedł do wniosku, że miała widocznie ona chrapkę na ten cały łup. On nie miał nic do tego chyba, że chodziło o chęć włamania do skarbca. Wtedy to już była jego sprawa, za to nie interesowało go to czy obrabuje tych złodziei, którzy to zdobyli. Jednak biedaczka nie miała najwyraźniej szczęścia bo gwardzista do którego robiła słodkie oczka podał jej formularz do wypełnienia. Widocznie gwardziści nie byli tacy przekupni jak niektórzy myśleli. On nigdy nie próbował, żadnego przekupić i nie miał tego jeszcze w planach. W końcu może kiedyś przez to wpaść, a jak na razie to bardzo dobrze mu się powodzi:
- Jeżeli Panienka - W tym momencie ukłonił się Luci - Skończyła to chciałbym zgłosić napad z bronią w ręku i kradzieżą na posłańca z przesyłką - Powiedział.
Trochę było mu głupio, że przy jednym z członków gildii musi załatwiać taką sprawę. Za to miał nadzieję, że jakoś pomoże Luci w tym co planowała, bo Grabarz z byle powodu tak do niej wtedy nie mówił. Zatem do jego planów doszło odwrócenie w jakimś stopniu uwagi obu gwardzistów.
Powrót do góry Go down
Erwin
Gwardzista
Erwin


Liczba postów : 36

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyCzw Kwi 12, 2012 3:25 pm

Kątem oka zerknął na związanego, lezącego na podłodze chłopaka. Nawet jeśli sprawiał wrażenie, iż zna ową kobietę, to nie wzbudzał jakichkolwiek podejrzeń Gwardzisty. Erwin był przekonany, że ten bełkot wynika ze zmęczenia, bólu i prawdopodobnie zdenerwowania. W końcu każdy jeden inaczej znosił tego typu sytuacje.
Kiedy Melchior poświęcił całą uwagę mieszczance, mężczyzna postanowił zająć się sprawą rudowłosego obywatela. Odłożył więc pergamin, na którym miał zostać wypisany raport, a wyjął nowy, czysty dokument. Chwycił za pióro, wymaczane uprzednio w tuszu, gotowy do skrupulatnego notowania wszystkich faktów, o które zamierzał wypytać.
- Pańska godność, proszę pana? - Zwrócił się do Cedrica niezwykle formalnym tonem. - Napad z bronią w ręku i obrabowanie posłańca z przesyłką, tak? To opowie mi pan proszę okoliczności tego zdarzenia. Gdzie to miało miejsce, kiedy, ile osób było obecnych?
Przeszył go chłodnym spojrzeniem. Erwin w żadnym wypadku nie potrafił wzbudzić zaufania nawet jeśli chodziło o zwykłą wymianę informacji, które miały pomóc w rozwiązaniu sprawy. Mężczyzna miał w zamiarze tylko udzielić obywatelowi pomocy, ale jego nastawienie było dosyć odpychające i ponaglało wręcz rozmówcę do szybkiego przekazania faktów i ulotnienia się z posterunku w trybie natychmiastowym, by nie mieć już do czynienia z tą górą lodu.
Powrót do góry Go down
Lucinde
Pirat
Lucinde


Liczba postów : 13

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyCzw Kwi 12, 2012 5:22 pm

W jej wnętrzu zawrzało. Siarczyście przeklęła w myślach. Świerzbiło już ją do broni by zakończyć te, jak na razie, bezowocne gierki. Iluż to chodzi po świecie zdeprymowanych żołdaków, co by to w biust zaglądnęli i łapówkę przyjęli za informację, a ona musiała trafić na niego. Nawet nie śmiała wspominać mu o nagrodzie pieniężnej za okazanie dokumentów. Aż biło od niego dobrem na przynajmniej pięćset stóp. Gorycz ponoszonej ciągle porażki przykryła pod smutnym, stężałym obliczem ze wzrokiem utkwionym gdzieś w dal. Postronni oczywiście mogli wziąć to za utratę nadziei na odzyskanie swego małego dobra pozostawionego po jakiejś pewno dobrej babuni lub jeszcze dalszej osobie. Patrząc na podawany formularz, powstała w końcu z przykucnięcia. Spojrzała jeszcze zadumanym wzrokiem na ciemnowłosego. Skoro on taki dobry, to czemu pochwycił i ubił lekarza? To jego napotkała nad ciałem nieszczęśnika, gdy weszła do głównego holu i nawet nie usłyszała wcześniejszej wymiany zdań. Wyciągając pochopne wnioski, więc oburzyła się na zakłamanie tego gwardzisty. Wzięła od niego formularz i przysiadła w stosownej odległości, lecz znowuż nie tak wielkiej od pojmanego. Zagłębiła się w papierek, lecz znad kartki spojrzała jeszcze na „skałę”. W jej myślach zajaśniało, że może to tamten urządził tak grabarza. Pokręciła tylko nieświadomie głową, ponownie wlepiając wzrok w dokument. Coś tam zaczęła skrobać od niechcenia, byleby tak, by było wierzytelnie. Jeszcze tylko jakaś jedna próba i jak słowo daję, nie wytrzymam – rzekła do siebie w myślach mając na myśli sięgnięcie po rapier.
Powrót do góry Go down
Leslie
Grabarz
Leslie


Liczba postów : 35

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPią Kwi 13, 2012 6:22 pm

Poczuł się troszkę zlekceważony... A może to i lepiej? Gdyby teraz uciekł, może nikt by nie zauważył... Chociaż z drugiej strony, gwardziści to bardzo cwane stworzenia i zaraz złapaliby go... A to nie skończyłoby się dobrze. Leslie nigdy nie lubił, kiedy ktoś zadawał mu ból fizyczny. Bał się bólu jak ognia i unikał jak tylko mógł, jednak czasami zdarzało się, że zapominał o wszystkich swoich fobiach i lękach, niestety kiedy znów stawał się normalnym Lesliem, razem z nim powracał również strach. Istoty naokoło chyba chciały, żeby grabarz w końcu wykitował na tej zimnej i nieprzyjemnej podłodze... W końcu nikt nawet nie raczył go podnieść... Chociaż w sumie podnosić kogoś takiego? Leslie wygiął i spojrzał wysoko w górę. Wyglądało to, jakby chciał się zaraz zacząć modlić, ale to chyba do niego nie za bardzo pasowało. Może po prostu było mu niewygodnie? A może coś kombinował i chciał się przesunąć w odpowiednie miejsce? Któż to wie... Z takimi osobami nigdy nic nie wiadomo. Przesunął się w bok, po czym przewrócił się na brzuch.
- Czy mógłby ktoś przynieść mi wody?.... Proszę... - Pierw zwracał się jakby do podłogi, później rzucił krótkie spojrzenie Lucinde, jednocześnie kreśląc palcem na podłodze pentagram, w końcu przeleciał wzrokiem po Gwardzistach.
Brunet położył się plackiem na ziemi i głośno westchnął. Jego głos drżał, brzmiał jakby był już na prawdę styrany . Może i to zachowanie nie był do końca prawdziwe, jednak brzmiał tak jak trzeba.
Wy tutaj pilnujecie, więc waszym obowiązkiem jest chyba z-zająć się mną, prawda? - Mówił prawdopodobnie do Gwardzistów... Ale nie dało rady tego stwierdzić, ponieważ znów zaczął sprawiać wrażenie śpiącego, lub mdlejącego. Leżał plackiem na podłodze, usiłując wywołać czyjeś wyrzuty sumienia.
Powrót do góry Go down
Melchior
Gwardzista
Melchior


Liczba postów : 14

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 16, 2012 2:37 pm

Jakież to nieszczęście, że tylko tyle może zrobić dla tej biednej, strapionej niewiasty...! Oczywistym powinno być dla każdego, że gdyby mógł, morza by przepłynął, pustynie przebył i przez dżungle się przedarł by odzyskać własność tej kobiety. No ale nie mógł. W końcu był tylko słabym ko człowiekiem, takie wyprawy zdecydowanie wykraczały poza jego zakres kompetencji.
Wtem posłyszał błagania grabarza. Spojrzał ku niemu. Oczywiście nie chciał, żeby ten się męczył, jednak nie za wiele mógł zrobić. Nie mieli niczego, czym można by go napoić, no, może poza bardzo, bardzo dobrze schowaną butelką rumu, ale akurat ta rzecz, z oczywistych względów, nie miała prawa znajdować się w miejscu takim jak to, więc i wyciągnięcie jej nie wchodziło w grę a będąc na służbie, Mel nie mógł opuszczać posterunku. Zasady to zasady. Czuł jednak dziwny skręt w brzuchu na myśl o bezczynności w zaistniałej sytuacji. Zaczął się poważnie zastanawiać nad tym, skąd wziąć wodę dla tego nieszczęśnika. Niestety jedynym, co przychodziło mu do głowy, było samodzielne wyjście po nią, lecz to wiązałoby się ze złamaniem rozkazów a przecież wróg może się czaić wszędzie. Może któreś z nich jest smokiem czy coś... Absurdalne, ale się podobno zdarza.
- A może by go uwolnić? Wyszedłby, napił się i wrócił. Co o tym sądzisz? - rzucił do Erwina.
Nie, nie mówił na poważnie. Nie powiedziałby tego, gdyby nie miał pewności, że jego blondwłosy kompan będzie przeciwny. Żywił jednak nadzieję, że może Erwin podrzuci jakiś lepszy pomysł, głupi w końcu nie był.
Powrót do góry Go down
http://www.szk.postuj.net/
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 16, 2012 5:16 pm

Miał wrażenie, że gwardziście bardzo się spieszyło z zebraniem od niego informacji. Gdyby tak nie uważał to by może szybko odpowiedział, ale że z natury był taki jaki jest, postanowił to trochę przeciągać. Do tego przecież chciał też odwrócić jego uwagę od grabarza, który prosił o wodę. Jakby to zdarzenie miało miejsce u niego to by na miejscu Erwina uraczył go deszczówką w najlepszym wypadku. Bo w końcu istnieją tez inne możliwości napojenia więźnia i niekoniecznie wodą. Jednak wrócił wzorkiem do gwardzisty, który zajmował się jego sprawą:
- Cedric Fabre - Przedstawił się bez wszelkich obaw. Jego praca i stanowisku były tajemnicą, do tego wykorzystywał taką masę swoich ludzi w załatwianiu spraw, że cudem byłoby trafienie na jego trop - Tak własnie powiedziałem.
Bez sensu było według niego powtarzanie tej samej informacji bo po pierwsze było to strasznie długie i niekonieczne. Patrzył prosto w oczy gwardzisty analizując ten wzrok, gdyby miał iść zgodnie z podręcznikiem mowy ciała, to takie przeszywanie wzorkiem było oznaką pragnienia dominacji i braku aprobaty. Wiedział, że miało to na celu powiedzenia co ma powiedzieć i do widzenia. Zaczął pocierać brodę patrząc w prawą stronę by zabezpieczyć się w razie gdyby, któryś gwardzista znał znaki niewerbalne. W końcu tą postawa pokazał, że rozmyśla i do tego przywołuje wspomnienia. Bo każdy z kim Cedric studiował wie, że patrzenie w prawą stronę oznacza przywracanie wspomnień, a w lewą kłamstwo. Niby nie tak wiele, a jednak bardzo dużo pokazuje o osobie:
- Miało to miejsce koło dzielnicy mieszkalnej - Powiedział zamyślonym tonem.
Chciał jak na złość mówić urywkami. Niech się facet trochę namęczy, bo w końcu jak on nie przepada za tymi gwardzistami.
Powrót do góry Go down
Erwin
Gwardzista
Erwin


Liczba postów : 36

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyWto Kwi 17, 2012 5:42 pm

Erwin zaczął uważnie notować wszystko, o czym poinformował go mężczyzna. Nie lubił zbytnio pracy z ludźmi, którzy tak opornie przekazywali mu potrzebne do śledztwa fakty, nie mniej jednak starał się cierpliwie wykonywać swoje obowiązki, nawet jeśli sytuacja nie zdawała się być dla niego komfortowa i lekka. Mierzył obywatela zimnym, przeszywającym spojrzeniem. Bardziej wnikliwi dostrzegliby prawdopodobnie w tym wyrazie twarzy chęć pospieszenia rozmówcy, oschłość, minę zapracowanego i bardzo poważnego człowieka. Po części była to prawda, chodź trzeba też zauważyć, że Gwardzista wyglądał tak przez większość swojego życia i generalnie ciężko odczytać, kiedy Erwin faktycznie ma coś na myśli, a kiedy zwyczajnie spogląda, nie mając na celu przekazania czegoś konkretnego.
- Tak więc, panie Fabre. - Odparł cichym, chrząkliwym głosem. - Jak dawno miało miejsce to wydarzenie? I kto był obecny? Bardzo proszę nie krępować się, a mówić wszystko, co pan pamięta. Im więcej mi pan przekaże, tym łatwiejsze będzie poprowadzenie śledztwa.
Wreszcie dotarły do niego słowa Melchiora. Nawet jeśli w podświadomości Gwardzisty przemknęła wzmianka o absurdalnym zachowaniu i pomysłach wziętych z kosmosu, to jego twarz nie wyrażała jakiejkolwiek emocji, nadal będąc blada, kamienna i beznamiętna.
- Panie Melchiorze, czy pan naprawdę mówi poważnie, czy tylko próbuje pan żartować z sytuacji w ogóle nie pasującej do jakiejkolwiek formy komizmu? - Odpowiedział, nie racząc go nawet swoim obojętnym spojrzeniem. Nadal wpatrywał się to w dokument, to zerkał co raz na rozmówcę. - Jeżeli jest według pierwszej opcji, to śmiem pana prosić o rozsądne myślenie, a jeśli nie, to upraszam o zaprzestanie ironizowania. Według mnie to nie czas ani pora.
Postanowił wreszcie popatrzeć na aresztowanego. Nie wzbudzał on w Gwardziście współczucia, bardziej chodziło mu o wypełnienie pewnej powinności. W końcu każdy więzień dostawał codziennie porcję pożywienia.
- Chcąc dać mu coś do picia, powinien pan zwyczajnie tę wodę przynieść. Chyba nie muszę panu tłumaczyć, gdzie pan ją znajdzie, nieprawdaż? Ja przez ten czas dopilnuję wszystkiego.
Powrót do góry Go down
Lucinde
Pirat
Lucinde


Liczba postów : 13

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptyPon Kwi 23, 2012 8:53 pm

Siedziała niedaleko więźnia czując jak jej cztery litery coraz bardziej ją świerzbią do działania. Wręcz zgrzytała zębami, że jej plan, choć nowy i dopiero co powzięty, daje w łeb. Zewnętrznie starała się zachować spokój, lecz czuła jak robi jej się coraz duszniej, a ciało spowija ciepło niecierpliwości. W wierceniu uprzedził ją grabarz. Biedak najwyraźniej chciał wody, taka była jej pierwsza myśl. Niby to zainteresowana nagłym poruszeniem i podjęciem nowej rozmowy przy jej osobie, nie zmieniając pozycji, obserwowała co tez on czyni. Czyżby on…? Melchior zdawał się jednak niezbyt przekonany do podania zwykłej wody. Jego propozycja zaskoczyła dziewczynę, lecz uśmiechnęła się pod nosem niby łapiąc dowcip. W sumie jakby ta abstrakcyjna myśl została wcielona w życie to byłoby jej to bardzo na rękę. Przynajmniej po części sytuacja ta okazała jej się przychylna. To było niemalże pewne, że dobry chłopak wyjdzie po wodę dla nieszczęśnika by choć trochę ulżyć mu w cierpieniu. Obserwowała bacznie całą sytuację znad swojego formularzyka nie wykonując żadnych znaczących ruchów. Ot, zwykła postać w tle niemalże zlewająca się ze sterylnymi ścianami. Przynajmniej miała nadzieję, że takową teraz jest.

PRZEPRASZAM!! aż 5dni O_O
Powrót do góry Go down
Leslie
Grabarz
Leslie


Liczba postów : 35

Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. EmptySro Kwi 25, 2012 12:49 pm

Leżąc w bezruchu na chłodnej posadzce, słuchał dokładnie rozmów jakie prowadziły osoby stojące naokoło niego. Gdy chłopak usłyszał propozycję Melchiora, miał ochotę się zerwać z miejsca i poprzeć jego pomysł, jednak oczywiste było to, że nikt tak na prawdę się na coś takiego nie zgodzi... Przecież wypuszczanie aresztowanego z tak błahego powodu, to idiotyzm. Tak jak też Leslie myślał, wysoki gwardzista w okularach wziął tą propozycję zbyt na poważnie. Albo nie zrozumiał żartu, albo po prostu nie chciał go zrozumieć...
Ułożył swoje ręce pod klatką piersiową i zaczął się powoli przemieszczać po podłodze. Niemalże nie dało się tego zauważyć. Kierował się w stronę... Tak właściwie, to chciał być jak najbliżej Lucinde, ponieważ tylko kobieta mogła być teraz dla niego wystarczająco delikatna. Kiedy przemierzył malutki kawałek tej "niekończącej się" podłogi, zatrzymał się i znów opadł bez jakichkolwiek sił. W takim stanie nie ma szans na jakąkolwiek ucieczkę... No chyba, że...
- Moi rodzice nie będą zadowoleni, jak się dowiedzą, co mi zrobiłeś... - rzucił nagle do gwardzisty - swojego oprawcy, jakby znów coś kombinował. W takim momencie ni stąd ni zowąd mówienie o swoich rodzicach nie było do końca... normalne... Zielonookiemu wydawało się, że jest to całkiem na miejscu. Ktoś inny powiedziałby "mam żonę i dzieci !", jednak Leslie... cóż... to by było kłamstwo.
- Morderco... - Dodał po cichu, jednak na tyle głośno, by każdy usłyszał. Czy to było prowokowanie, czy też nie, głupio by było, gdyby Les został pobyty również na posterunku, prawda?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Główny hol. Empty
PisanieTemat: Re: Główny hol.   Główny hol. Empty

Powrót do góry Go down
 
Główny hol.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Rynek główny.
» Główny salon.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Posterunek Gwardii Królewskiej-
Skocz do: