Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Herbaciarnia.

Go down 
+2
Bezimienna
Cecylia
6 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyWto Mar 13, 2012 7:58 pm

Herbaciarnia to mały budynek mieszczący się w samym środku królewskich ogrodów. Czy jest w nim coś niezwykłego? A skądże! No... Poza tym, że kształtem przypomina ogromny imbryk do herbaty! Prowadzi do niego wąska, jasna, usypana kamieniami dróżka. Gdy podchodzi się bliżej dostrzec można masę zdobień na ścianach niczym malowidła na porcelanie. W drzwiach znajduje się także klamka wyglądająca jak... łyżeczka do herbaty!
W środku znajduje się dużo stoliczków, przesłodkich. A wokół każdego cztery śliczne krzesełka. Duże okna z których widać ogród są źródłem światła w tym, nie za dużym pomieszczeniu.
Herbaciarnia to miejsce prześliczne, wręcz idealne na letnie upały! Otwarcie i zamknięcie zwiastują wydobywająca się z czajniczka para. Wszystko w herbaciarni jest darmowe, ponieważ utrzymuje ją Król.

Osobą odpowiedzialną na prowadzenie herbaciarni jest:
Bezimienna

HERBACIARNIA JEST OTWARTA
TRWA WIELKA NOC

MENU DOSTĘPNE TUTAJ
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyNie Mar 18, 2012 10:39 pm

Feliks szedł spokojnie usypaną kamyczkami dróżką w stronę herbaciarni. Z uśmiechem spojrzał na ogromny czajniczek, po czym wyjął z trzymanego w rączkach koszyka złoty kluczyk, którym otworzył prowadzące do jego wnętrza drzwiczki. Uwielbiał przebywać w tym miejscu, chociaż dla większości osób było po prostu dziwaczne. Mimo to, kochał swoją pracę, pomimo faktu, iż udawał kogoś, kim nie jest. Po prostu po latach ukrywania się w ten sposób przed światem stał się na to tak obojętny, że nie potrafił pogodzić się z tym, iż jego drugie życie jest jednym wielkim kłamstwem.
Rozpoczęło się otwieranie okien, rozpalanie w kominku, przecieranie stoliczków, ustawianie kubeczków w idealną piramidkę, polerowanie i tak już błyszczących łyżeczek do upieczonych wcześniej ciast... aż wreszcie, gdy wszystko to już skończył, poprawił kolorowe falbanki na swojej tęczowej sukience w kotki, przypiął sobie do włosów wielki kwiat i pociągnął za zwisający z sufitu sznureczek, czemu towarzyszyło potężne gwizdnięcie, zwiastujące, że herbaciarnia została otwarta. Z czajniczka zaczęła wydobywać się para.
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyNie Mar 18, 2012 10:48 pm

Tym czasem Ezekielek również szedł tą samą drogą. Miał na sobie lniane spodnie, włożoną w nie białą koszulę i narzucony na ramiona podbity futrem ciepły płaszcz. Na łbie miał futrzaną czapę z lisa, oczywiście ze wspaniałym sarmackim piórkiem. Co ciekawe nie miał butów, a w rękach trzymał ciężki muszkiet typu Gaelicyjskiego. I do tego perfidnie podążała za nim małpka, z identycznym, cokolwiek zbyt ciężkim muszkietem. Chwiała się z nim niebezpiecznie, jakby zaraz miała się przewrócić i coś rozbić. Forkiet Ezekiel miał zatknięty za pas.
Otworzył zdecydowanym ruchem drzwi herbaciarni, i jego oczy od razu uderzyła fala różowości. Kto mógł wpaść na pomysł żeby tak urządzić wnętrze? To przecież było okropne!
-Jedną kawę i ciastko czekoladowe proszę.- może nie dotarło do niego że nie znajduje się w kawiarni, tylko w herbaciarni, jednak miał ochotę na kawę, nie jakąś herbatkę. Kto może to w ogóle pić?
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyNie Mar 18, 2012 11:17 pm

Po ucieczce z sadu pałętała się jeszcze przez jakiś czas po ogrodach. W pewnym momencie zdała sobie sprawę z tego, że zaczęło świtać. Ach, jakże to ona była nierozważna! Spędziła całą noc poza pracą! No, ale cóż, od czasu do czasu chwila przerwy nie zaszkodzi, prawda? Spacerowała więc wolnym krokiem po ogrodach. Oglądała drzewa i krzewy, wszystko co się w nich znajdowało. Raz po raz pociągała fajkę i uśmiechała się szeroko. Wtem w oddali ujrzała budynek, który sam w sobie był całkiem inny od wszystkich, jakie widziała w swoim życiu. Słyszała o tym miejscu. Herbaciarnia. Cóż, czemu by miała tam nie zajrzeć? Nadal wolnym krokiem przemierzała ścieżkę nucąc coś pod nosem. Zbliżyła się nieznacznie cały czas się uśmiechając. Nastał dzień, zdecydowanie nie pora dla niej. Ale czemuż miałaby się nie zabawić? Była już prawie przy drzwiach, dlatego też kilkoma ruchami rąk poprawiła sobie sukienkę. Fryzury wolała nie odtykać, bo po wydarzeniach z dzisiejszej nocy i jej szybkiej ucieczce mogłaby tylko pogorszyć sprawę. Podeszła do drzwi, nacisnęła lekko klamkę i weszła do środka. Och, od razu jej się spodobało! Co prawda wolała zupełnie innego typu wnętrza, ale... Herbaciarnia miała w sobie coś... Uroczego! Weszła głębiej i wtedy zauważyła dziewczynę, najprawdopodobniej pracownicę a także mężczyznę... Dosyć dziwnego, ale, na jej oko, przystojnego. Podeszła do niego i z uśmiechem odezwała się.
- Dzień dobry~ Czy można się przysiąść? - Cały czas miała na ustach uśmiech. Zaciągnęła się fajką i nie zważając na jego odpowiedź przysiadła się. Spojrzała na pracownicę i skinęła na nią ręką. - Macie tutaj tylko herbatę? - Zapytała cały czas obserwując dziewczynę.
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyNie Mar 18, 2012 11:30 pm

Dopiero co otworzył, a tu już pierwszy klient.
- Oh! Witamy w Królewskiej Herbaciarni! - powiedział melodyjnym głosem, po czym ukłonił się przed Ezekielem, przez chwilę zatrzymując wzrok na jego gołych stopach. No cóż, nie jemu było jednak oceniać, jak kto jest ubrany. - Proszę zająć dowolne miejsce, takie, jakie panu odpowiada. - uśmiechnął się, po czym wskazał gestem dłoni znajdujący się na uboczu wieszak. - Byłabym wdzięczna, gdyby pana towarzysz niczego nie rozbił. - dodał, patrząc na ciągnącą się za nim małpkę. Odrobinę zdziwił go fakt, iż oboje nieśli ze sobą broń, jednak oswojony z często odwiedzającymi go gwardzistami zbyt mocno się nim nie przejął.
Zniknął za ladą, by przynieść mu na srebrnej tacce jego zamówienie.
- Café Raro to niestety jedyna kawa, jaką można dostać w naszej herbaciarni. - wyjaśnił, naciskając na ostatnie słowo w taki sposób, by go tym przypadkiem nie urazić. Rozstawił wszystko przed nim, po czym ukłonił się kobiecie, która właśnie weszła do środka.
- Witamy w Królewskiej Herbaciarni! - nie musiała się nawet przedstawiać, za dużo opowieści o takich jak ona w swoim życiu usłyszał. Okazało się nawet, że obecność najsłynniejszej dupodajki w całym Romar odrobinę go.. nie komentujmy.
- Oferujemy wiele rodzajów herbat, jednak zaoferować pani mogę również, tak jak w przypadku tego pana, kawę. I oczywiście ciasta i ciasteczka. Na stoliku zawsze leży nasza broszurka, o, tutaj. - wskazał na stojaczek z plikiem różowych, pachnących karteczek.
Zapomniał wspomnieć, że Café Raro jest robiona między innymi z odchodów lisów. Mało ważne.
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyNie Mar 18, 2012 11:37 pm

O tak, z chęcią usiądzie. Miło było chociaż raz zostać obsłużonym w knajpie przez dziewczynę, nie żeby cieszyło go bycie w jakiś sposób wyręczany przez niewolni... Nieważne.
-No to wezmę tą cafe raro.- powiedział. Nie miał najmniejszego pojęcia co to w ogóle jest, ale i tak zamówił, bo mu polecono. Był dość naiwny, ale cóż. Odsunął sobie krzesełko, ale stwierdził że jako dżentelmen powinien odsunąć krzesło nawet dla tak... Specyficznej kobiety jak burdel mama.
-Proszę usiąść.- powiedział bardzo stanowczno, i zresztą dość chłodno. Nie potrafił być specjalnie czarujący, ale miał zajebistą małpkę, która właśnie schowała się pod stołem. Była dość grzeczna, bo właściwie nie posiadała własnego życia... Była magicznym przedłużeniem woli samego Ezekiela. Dość kiepskie podejście do zwierząt.
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 12:04 am

Oho, nawet odsunięto jej krzesło. Nono, więc jednak nie jest tak źle. Spojrzała na mężczyznę, z którym siedziała przy stoliku. Dosyć szorstki w obyciu, wystarczyło, by spojrzała na niego na chwilę i już to wiedziała. Przez chwile patrzyła się także na jego malpkę zastanawiając się, jakim cudem ja tu wpuszczono. Uśmiechnęła się do dziewczynki pracującej w herbaciarni i przyjrzała jej się dosyć dobrze. Cóż, uśmiechnęła się pod nosem spoglądając w kartę. Och, ilez tu było rzeczy do wyboru! Czego mogła sobie zachcieć taka kobieta jak ona? Najsławniejsza kurtyzana? Pociągnęła fajkę i spojrzała na dziewczynkę.
- W takim razie poproszę... Herbatę z chryzantem... - Przeglądała jeszcze przez chwilę kartę po czym zamknęła ją i położyła na stoliku. - I ciastko. Pozostawiam ci do wyboru jakie. - Znów zaciągnęła się fajką obserwując mężczyznę. Palcami stukała w blat i cały czas mu się przyglądała.
- Miło by było się poznać. Elizabeth Grimm, do usług. - Uśmiechnęła się szerzej, dobrze wiedząc, że jej "do usług' było bardzo dwuznaczne.
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 12:14 am

- Proszę bardzo. - powiedział, uśmiechając się do Ezekiela. Miał cichą nadzieję, że nie zorientuje się, z czego robi się Cafe Raro. Spojrzał niepewnie na małpkę, jednak wydawało się, że nie będzie robiła kłopotów, nie miał więc powodu, by się nią niepokoić. Gorzej z tym, że na pewno będzie musiał umyć podłogę. Ukłonił się Elizce, rumieniąc się przy tym lekko, po czym powolutku udał się za ladę. Musiał się tutaj uspokoić, wyobrażanie sobie nago własnej klientki było niemniej dziwne, szczególnie, gdy ma się na uwadze fakt, iż Feliks jeśli już fantazjuje o jakiejś kobiecie, to wątpliwym jest to, by nie była to Cecylia.
Gdy wrócił, postawił przed nią prześwitujący imbryczek z pływającymi wewnątrz chryzantemami, filiżaneczkę i biało-zielone ciasto.
- Herbatka z chryzantem i ciastko z zielonej herbaty, proszę bardzo. - miał nadzieję, że zorientuje się, że kwiatki muszą jeszcze trochę zaciągnąć. Odsunął się na krok.
- Będę jeszcze przy czymś potrzebna?
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 12:26 am

No cóż, nie pomylił się że odsunięcie krzesełka byłoby dobrym gestem. No i do tego dostał swoją kawusię! :3 Zaciągnął się najpierw jej aromatem, i nie podejrzewając że coś jest z nią nie tak wypił ogromnego łyka. Gorący napój poparzył mu całe gardło, ale było wspaniale jak na pierwszy raz.
-Ezekiel Deadwalker, do cholery. Miło poznać.- powiedział zagryzając ciasteczkiem. Kawa miała w sobie tą nutkę dekadencji, więc musiał niezwłocznie poczuć smak czekolady.
-Sprawiłabyś nam przyjemność, jeśli dotrzymałabyś nam towarzystwa, herbaciarko.- powiedział z głupim markowanym uśmiechem. Bał się ładnej kobiety bardziej niż dwóch ładnych kobiet, a chodziło tutaj o niewyjawianie ważnych informacji. Już przy przedstawianiu się, niemal nie użył nazwiska McRaine, co zdradziłoby jego pochedzenie.
Nawiasem mówiąc, jako że kontrolował wolą małpkę, miał niezły widok pod sukienkę Eliz, +1000000 punktów dla małpy.
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 3:20 pm

Przyjrzała się mężczyźnie. Ach, dziwaczny rudzielec o imieniu Ezekiel. Zapamięta to, być może jeszcze kiedyś się spotkają. Chwilę później wzrokiem powędrowała za młodą herbaciarką i zaśmiała się pod nosem. Cóż, zdecydowanie dziwnie ta dziewczynka na nią reagowała. Zdecydowanie bardzo dziwnie. Zaciągnęła się fajką jeszcze raz po czym odłożyła ją na blat. W tym momencie dziewczę przyniosło jej zamówienie, więc uśmiechnęła się do niej szeroko i spojrzała na herbatę.
- Dziękuję. - Przysunęła sobie bliżej talerzyk z ciastem, natomiast herbatki na razie nie ruszała. Dobrze wiedziała, że trzeba zaczekać aż się zaparzy. Po słowach Ezekiela zaśmiała się przyjaźnie.
- Właśnie, właśnie! Siadaj no tu z nami kochana. - Wskazała jej krzesło kątem oka obserwując małpkę mężczyzny. Cała ta sytuacja sprawiała, że ledwo powstrzymywała się od śmiechu. Odłamała kawałek ciasta i wsadziła go sobie do ust.
- Ach, iście trafny wybór herbaciarko. - Uśmiech nie schodził z jej twarzy. - Cóż pana przywiodło do tej herbaciarni? - Spojrzała na Ezekiela uważnie, z błyskiem w oku. Tak, wpadł jej w oko. Co prawda nie wydawał się być bogaty, co zdecydowanie obniżało wartość tej znajomości, bo przecież dla kurtyzany każda znajomość z mężczyzną to jakiś zysk, ale mimo to postanowiła ciągnąć tą rozmowę dalej. Kątem oka patrzyła także na herbaciarkę uśmiechając się tak, jakby odkryła coś, co ta starała się ukryć. W rzeczywistości Elizabeth niczego nie wiedziała, poza przeczuciem, że dziewczyna coś ukrywa.
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 10:10 pm

Feliks jeszcze bardziej się speszył. Miał siedzieć obok Elizabeth? Oczywiście, całkowicie ignorował fakt, iż wszyscy dookoła odbierają go jako uroczą dziewczynę. Gdzieś tam, pod spodem był przecież facetem.
- Oh.. - wydusił z siebie, starając się jakoś uspokoić, bo jego twarz zrobiła się nagle iście czerwona. Zrobił kroczek do przodu, by postać tak chwilę, a dopiero później usiąść na krześle. Opadając na nie, zdążył nawet obadać wzrokiem piersi kurtyzany. O dziwo, pomyślał tylko o tym, czy nie powinien wkładać czegoś pod sukienkę, bo w chwili obecnej nie prezentował się w tym miejscu jakoś wybitnie.
Skinął głową. Ciasto z zielonej herbaty smakowało chyba każdemu, chociaż i tak odetchnął z ulgą, że wpasował się jakoś w jej gusta. Wolał się nie odzywać, po prostu słuchał tego, co oni mają do powiedzenia.


KUUUUUUURRRRRRRRRRRRRR-
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 11:00 pm

Oparł się wygodnie, i pociągnął łyczek kawy z lisich odchodów. Była naprawdę dobra. Tak dobra, że każdy łyk wolał przegryźć porządnie ciasteczkiem. Zdjął sobie przy okazji z głowę futrzaną czerwoną czapką, stylizowaną na czapeczki ruskich żołnierzyków w europa universalis.
-Przyszedłem by nabrać energii po pracy.- powiedział z uśmiechem, zdradzając Cecylii iż pracuje w nocy, co w połączeniu z muszkietami noszonymi przez jego i jego tragarza stanowiło ciekawą wizje. Chciał nabrać nieco w oczach kurtyzany, uczynić się osobą bardziej tajemniczą i niezwykłą. W końcu nie tylko szewc bez butów chodzi, a biedacy w niczym nie są gorsi od bogaczy... No może nie dla niektórych.
Uśmiechnął się zachęcająco do herbaciarki, bo uroda tej przypadła mu do gustu. Była całkiem fajnym jailbaitem, tak jak Ezekiel lubił.
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 19, 2012 11:57 pm

Spojrzała na herbaciarkę i zaśmiała się pod nosem nalewając sobie herbaty do filiżanki. Wzięła łyk i westchnęła cicho. W tym czasie słuchała co Ezekiel miał do powiedzenia. Och, praca w nocy, interesujące. Oczka jej się zaświeciły, właściwie to zainteresował ją ten mężczyzna. Nie zwracała więc zbyt wiele uwagi na dziewczę siedzące przy nich, chociaż też nie ignorowała. Co jakiś czas spoglądała na nią i uśmiechała się sympatycznie. Przecież nie była jakąś zamożna gburką, czy cholera wie kim!
- W nocy? Cóż, praca w nocy bywa interesująca, nieprawdaż? - Zaśmiała się cicho i powróciła do palenia swojej fajki. Zaciągnęła się mocno dmuchając chwilę później w twarz Ezekiela.
- A ty herbaciarko, nie uważasz, że praca w nocy może być interesująca? - Spojrzała na nich i nagle coś jej się przypomniało. - A właśnie! Co do nocy. Dzisiejsza była dosyć ciekawa, wiecie? W sadzie było jakieś zamieszanie, gwardia się w to wszystko wplątała. Ciekawe co z tymi, którzy tam byli... - Zamyślona popijała herbatę na zmianę z paleniem fajki.
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyCzw Mar 22, 2012 8:36 pm

Feliks spróbował się uśmiechnąć. Chyba coraz bardziej widać było po nim, że ta cała sytuacja nieco go przytłacza, choć wątpił, by którekolwiek z nich ustąpiło. Zero punktów do charyzmy robiło swoje, moi drodzy. Cóż można robić w nocy w pracy, poza dawaniem dupy? W jego oczach, można było wyjątkowo zająć się jakimś przemytem, albo zarżnąć kogoś, jak wraca do domu, do rodziny, żeby ukraść mu kilka miedziaków.
- No cóż.. sama czasem... wycieram kubeczki... - odchrząknął, na znak, że jeśli chodzi o ten temat, to nic z niego nie wyciągną. Spojrzał na Elizabeth swoimi pięknymi, błyszczącymi oczkami. Zamieszanie? Nie lubił, kiedy w Romar działo się cokolwiek złego, bo wiedział, że gdyby jakakolwiek z takich spraw dosięgnęła jego, to nie przetrwałby jednej nocy. Haftowanie nie pomaga w ucieczkach.
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPią Mar 23, 2012 10:56 pm

Ezekiel natomiast trwał z wyrazem twarzy obrazującym uprzejmy brak zainteresowania. Nieco popijał swojej specyficznej kawy, trochę częściej sięgał po ciastko które zaczęło topnieć w oczach. Po krótkiej chwili zostały po nim tylko okruszki.
-Najciekawszych ludzi można poznać na nocnej zmianie.- powiedział z miłym uśmiechem na rudej, piegowatej twarzy. Nie miał na myśli oczywiście strażników miejskich, ani nawet rebeliantów. Po prostu wszelcy paserzy byli po zmroku zazwyczaj pijani. Chętniej zawierali znajomości, dawali niższe ceny na niespotykany towar. Ot, niedawno kupił sobie bardzo dobry rapier TIleański za bezcen. Był ładnie zdobiony, tylko na klindze miał wygrawerowane coś w stylu.. Von Wettyn?
-Burda? Aż żałuje że nie miałem okazji wziąć udziału... Jako widz oczywiście.
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 26, 2012 11:04 am

Zasmiala sie pod nosem widzac mine herbaciarki. Najwidoczniej nie byla zbyt chetna do rozmowy na ten temat. Elizabeth przygladala sie jej uwaznie w pewnym momencie zblizajac do niej twarz i lapiac ja za podbrosek. Zamyslila sie na chwile po czym usmiechnela szeroko puszczajac jej brode.
- Wycierasz kubeczki? Kochanie, w nocy jest duzo ciekawszych rzeczy do robienia. Nie raz zaluje, ze moja praca uniemozliwia mi robienie masy tych iekawych rzeczy. Chociaz z drugiej strony... Nie narzekam na swoj prace. Jest interesujaca. - Zasmiala sie dzwiecznie spogladajac na Ezekiela. Najwidoczniej nie byl zbytnio zainteresowany kurtyzana, co wcale nie bylo dla niej czyms fajnym. Przywykla do tego, ze mezczyzni lgna do niej jak sie tylko da. Westchnela cicho i usmiechnela sie jedzac ciasteczko, bardzo powoli.
- Coz. Byl tam krasnolud, jakis dziwny dzieciak i podobno... Smok. Ale potem pojawila sie gwardia. Ciekawe czy zlapali tego gada. - Mruknela cicho iscie zaintrygowana tym, co dzialo sie po jej odejsciu stamtad.
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPon Mar 26, 2012 9:53 pm

Feliks aż jęknął, czując dotyk jej dłoni na swoim podbródku.
- W nocy.. się śpi.. - stwierdził jakże spostrzegawczo, słysząc to, jak skrytykowała jego wieczorne hobby. Może niektórzy za normę uznawali dawanie dupy w porcie, ale dla innych mogła to być przecież jakaś normalna czynność.
I momentalnie zadławił się powietrzem.
- Smok?! - aż oczy wytrzeszczył z podekscytowania. Nigdy nie wychodził z domu, kiedy tylko widział maszerujących strażników. Nic więc dziwnego, że nie miał też okazji usłyszeć o gadach jakichkolwiek opowieści. Oczywiście, nie licząc tej o pierwszym smoku, który odważył się przybrać swoją prawdziwą postać w dzień koronacji ich Najwspanialszego Króla.
Powrót do góry Go down
Ezekiel
Gaelicyjski separatysta
Ezekiel


Liczba postów : 7

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPią Mar 30, 2012 10:22 pm

Ezekiel roześmiał się barwnie. Sam nie miał nic do wycierania kubeczków, ale lubił swoją pracę... Czy też brak pracy. Jako zabójca czuł się z siebie dumny, wyobrażał siebie jako predatora, stworzenie na szczycie przewodu pokarmowego. Poza tym zabijał ludzi których sympatią nie darzył, tym bardziej współczuciem. Byli to głównie ludzie którzy brali udział w zrujnowaniu jego dziedzictwa... No i nie oszukujmy się, nie na co dzień dokonuje się zamachów, nawet nie co miesiąc! Każdy musi być zaplanowany dokładnie.
-Proszę o wybaczenie, muszę wyjść na stronę.- powiedział, po czym wstał, z ukłonem przysunął swoje krzesełko i opuścił pomieszczenie... Zostawiając jednak swoją małpkę, która zawsze szpiegowała za niego.
Powrót do góry Go down
Elizabeth
Właścicielka Domu Publicznego
Elizabeth


Liczba postów : 20

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptySob Mar 31, 2012 12:00 pm

Zaśmiała się cicho widzac reakcję herbaciarki. Spojrzała na nią przenikliwie i chrząknęła cicho. Cóż, nawet dla Elizabeth było to dziwne, biorąc pod uwagę, że żadna kobieta nigdy tak na nią nie reagowała. Tak więc, albo herbaciarka była dziewczynką o dziwnych preferencjach seksualnych, albo kryła pod tą sukienką więcej niż mogłoby się wszystkim wydawać. Kurtyzana stwierdziła jednak, że to nie jej sprawa, co ta mała ma pod kiecą, więc odsunęła się od niej na bezpieczną odległość i usmiechała radośnie. Właściwie miała dzisiaj zadziwiająco odobry humor. Co prawda zazwyczaj była radosna i uśmiechała się do klientów, jednak dzisiaj jakoś jej było... Dużo inaczej. Czuła si po prostu dobrze! Może dlatego, że wyszła ze swojego "domu"? Że w dzień nie odsypia całej nocy ciężkiej, w jej mniemaniu oczyiście, pracy? Prawdopodobnie tak. Z resztą, Elizabeth nigdy nie narzekała na zawód jaki prowadziła. Co prawda nie wybrała go świadomie, zawdzięczała to rodzicom, których nie widziała od czasu, gdy sprzedali ją do domu publicznego. Jednak, mimo wszystko, lubiła to co robiła. Sam fakt, że była w tym nalepsza w całym Romar coś mówił! Poza tym, nie znała innego życia, od małego zadawała się z kurtyzanami. Tylko z nimi. Słyszac kolejne słowa herbaciarki zaśmiała się lekko, dźwięcznie.
- Oj, kochanie. W nocy robi się też inne, ciekawe rzeczy. - Cały czas się uśmiechała. Podziwiała niewinność tej małej istotki. Cóż, nie znała zbyt wielu takich osób, ale co się dziwić. W jej kręgach raczej spotykała zupełnie innego typu osoby. Właściwie, to musi chyba częściej zaglądać do herbaciarni, by chociaż popatrzeć na ludzi, tych zupełnie innych od niej. Widząc reakcję herbaciarki na smoka szybko się do niej przysunęła i poklepała po plecach przyjaźnie.
- No, już, już. To tylko smok. Poza tym nie sądzę, by pojawił się w dzień, o ile w ogóle się pojawi. - Uśmiechnęła się pocieszająco. Właściwie nie miała doświadczenia w pocieszaniu czy uspokajaniu. Od dawna musiała troszczyć się tylko o siebie. I o swoją rodzinę, jak nazywała kurtyzany, które dla niej pracowały. A takiej istotki jak herbaciarka raczej nie można traktować jak jej koleżanki po fachu. Westchnęła i odsunęła się od dziewczęcia zaciągając się swoją fajką. No nic, chyba będzie się pwowoli zbierać. Musiała się jeszcze porzadnie wyspać po nocy, bo wieczorem musi być jak zwykle wypoczęta, piękna i gotowa do pracy. Spoglądała od czasu do czasu na Ezekiela i niedostrzegalnie kręciła głową. No cóż, widać, że to mężczyzna, który nie poleci na kurtyzanę. Zaśmiała sie do siebie i już miała się żegnać, gdy ten wyszedł. Elizabeth spojrzała na małpkę, która została i cały czas gapiła jej się pod spódnicę. No cóż, już wczesniej zauważyła dziwne zachowanie tego zwierzątka. Teraz wstała od stołu, połozyła na stole należną kwotę za herbatkę i ciasteczko i uśmiechnęła się do Bezimiennej.
- Będę się zbierać. Proszę pożegnać ode mnie tego pana, nie mam czasu na niego czekać... Dowidzenia kochana, wpadnę tu jeszcze kiedyś. - Zaśmiała się perliście i zaciągając się fajką zniknęła za drzwiami. Szła potem jeszcze przez ogrody, kierując się prosto do wyjścia. Czas wracać do domu!

z/t
Powrót do góry Go down
Bezimienna
Mistrz Gry, Herbaciarka
Bezimienna


Liczba postów : 45

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptySob Mar 31, 2012 7:57 pm

Feliks musiał wyglądać dziwnie, z czego bardzo dobrze zdawał sobie sprawę. To straszne! Jak może myśleć o innej kobiecie, kiedy swoje serce już na zawsze oddał panience Cecylii? Powstrzymał płacz, próbując się uspokoić, czego nie ułatwiał ani trochę dotyk jej ciepłej ręki. Czuł się niewiarygodnie pusty w środku.
- Za rzeczy podawane w herbaciarni się nie płaci... - powiedział, gdy oprzytomniał, ale Elizabeth już wyszła. Wzruszył ramionami, podniósł ze stolika kilka miedziaków i schował je do kieszonki. Mógł to przecież potraktować jako napiwek, dla ślicznej dziewczyny, prawda? Spojrzał na zegarek, którego wskazówki dogoniły godziny, podczas której miał przerwę. Zapomniawszy zupełnie o Ezekielu, wyszedł, zamykając za sobą drzwi.


<z tematu>
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPią Kwi 06, 2012 9:06 pm

Cerdic wyjątkowo miał dzisiaj dobry humor i to nie tylko ze względu na panujące święto jak i na pewno duże łupy złodziei bo w końcu przy takim zamieszaniu jest więcej okazji na rabunek. Ale to nie oto chodziło, otóż umówił się tutaj z pewną uroczą króliczą piratką, jednak nie za bardzo zwracał uwagę na to, że jest to spotkanie służbowe. W końcu nie na co dzień można z nią napić się herbaty i zjeść ciasto przy miłej rozmowie, bo wiadome jest, iż w publicznym miejscu będzie zgrywać damulkę. Uwielbiał to w niej bo dobrze wiedział, że za jej słodką maską ukrywa się chęć zamordowania go, takie małe droczenie z jego strony. Do tego w takim miejscu lepiej zmusić ją do zaakceptowania jego warunków, bo nie zrobi żadnej sceny przy świadkach. Więc owa herbaciarnia była idealnym miejscem. Wszedł do herbaciarni i zajął jeden ze stolików przy oknie. Nie mógł się doczekać Asu i nawet sobie pozwolił zamówić dwa napary z tęczy, bo ponoć zaspokoi każde gusta.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptyPią Kwi 06, 2012 9:49 pm

W porównaniu do Cedrica, Asu nie była zadowolona z tego spotkania. W końcu kto by się cieszył z oddania połowy ciężko zdobytych łupów tym leniuchom z lądu. Do tego miejsce w którym miała rozmawiać o tym było dość "publiczne". Nie mogła się tutaj wykłócać o to ile da do skarbca gidii bo w końcu trzeba się ukrywać z tym fachem oraz zachować siebie w dobrym świetle. Więc chcąc czy nie chcąc pojawiła się w herbaciarni udając zafascynowanie owym świętem, chociaż może nie udawała. Przy takich świętach czuła się trochę swojsko i mogła odpocząć na zabawie, wiec jej suknia była w kolorach tęczy. Nie zwracała nią uwagi idąc tu bo miała płaszcz, który własnie powiesiła na wieszaku. Przywołując uśmiech ruszyła między stolikami i zgrabnie usiadła na krzesełku naprzeciw Cedrica:
- Witaj - Powiedziała wymuszając miły ton głosu - Przyznam, że wybrałeś dość ciekawe miejsce na spotkane.
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptySob Kwi 07, 2012 6:00 pm

Uśmiechnął się kiedy ujrzał wchodzącą do herbaciarni Asumę, ponieważ tak jak się spodziewał udawało kogoś kim nie jest, chociaż jakby się zastanowić to jest szlachcianką i może jednak jest sobą. Jednak po namyśle przypomniał sobie, że przecież ona siedziała w domu i stamtąd się nie ruszała, więc raczej nie była kobietą bywającą na różnych festynach, świętach itp, więc nie była sobą. Cedric to wszystko wiedział i uznawał nawet za swój obowiązek by znać przynajmniej część jego podwładnych, a na piratach skupiał się najbardziej bo każdy wie, że korsarze są najbardziej przebiegli pod względem ukrywania swoich realnych zdobycz byle jak najmniej wpłacić do skarbca gildii. Dlatego mozolnie zbierał wszystkie informacje jakie były mu potrzebne. Oczywiście najbardziej interesowały go informacje dotyczące kobiet na pirackich okrętach, a jedną z tych nielicznych była właśnie jego rozmówczyni, która nie raz już się przekonała o jego wiedzy. Kiedy zdjęła swój płaszcz jego wzrok zaczął wędrować po kolorach sukni, aż w końcu zatrzymał się na okolicach dekoltu. Musiał przyznać, ze królicza panna miała czym oddychać. Po chwili oprzytomniał i nim ta zdążyła usiąść wstał i delikatnie ujął jej dłoń składając na jej wierzchu pocałunek tym samym lekko się skłaniając.Kiedy puścił jej dłoń odsunął jej krzesło i przysunął kiedy ona siadała po czym wrócił na swojej miejsce. Nie mógł zmarnować okazji by pokazać swoje maniery, nie raz spotkał się z opinią, że złodzieje w ogóle ich nie znają, a przecież on sam jak i Asu obalali ten przykry mit. Może fakt, iż kobieta wywodzi się z wysoki sfer mógł być przeciw tej teorii, bo w końcu ona musiała je znać, a on sam studiował i także musiał je umieć, jednak wolał w to się nie wgłębiać:
- Czuję się zaszczycony, że zgodziła się ze mną spotkać - Powiedział uśmiechając się w porównaniu do niej szczerze. Zaczął jej się przyglądać i ledwo się powstrzymał od zabawnego prychnięcia kiedy usłyszał jej wymuszony miły ton głosu. Wiedział, że tak się zachowa bo była pod tym względem bardzo przewidywalna, jednak nigdy mu się to nie znudzi i nie przestanie go zaskakiwać - wiem o tym, ale w końcu mamy dzisiaj bardzo wielkie święto, a z jego okazji serwują tutaj napar z tęczy, który dla każdego smakuje inaczej przypasowując się do gustów smakowych osoby pijącej. - Akurat w tym momencie został im podany ów napój, który służył za wymówkę, chociaż Asu pewnie wiedziała czemu tutaj ją zaprosił - A miałem wrażenie, że przepadasz za wszystkim co ma w sobie nutkę magii Panienko Wettin - Zaakcentował jej nazwisko z uśmiechem oczekując reakcji. Wiedział dobrze, że ona sama wolała niezbyt się wychylać ze swoim pochodzeniem, a on w końcu w miejscu publicznym je wypowiedział. Był pewien, że w jej głowie powstawała myśl jak go tu zabić na 100 sposobów. Wziął w dłoń filiżankę i spojrzał na ten cały napar ciekawy czy to jest prawda co o nim mówią. Wziął jeden mały łyczek i się uśmiechnął. Czuł smak rumu, ale też i maliny oraz paru innych ciekawych smaków. Przypomniał mu się smak naparu jaki robiła jego mama kiedy był mały. Odstawił delikatnie filiżankę na spodeczek i spojrzał ponownie na swoją rozmówczynię:
- Jak minęła Ci podróż? - Spytał.
Nie miał zamiaru przechodzić do konkretów, bo w końcu chciał się nacieszyć smakiem owego napoju jak i towarzystwem Asu. Do tego w końcu to miejsce publiczne i trzeba uważać na to jak dobiera się słowa. Po chwili przywołał kelnerkę i zamówił dwa kawałki sernika romarskiego nawet nie racząc pytać czy Asu ma na niego ochotę:
- Wybacz, że cię nie pytam czy byś go zjadła, ale to jest wspaniałe ciasto, które na pewno Ci zasmakuje.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptySob Kwi 07, 2012 6:36 pm

Mogła się spodziewać takiego przywitania, które oczywiście było grą. Ona tradycyjnie dygnęła i w końcu usiadła. Już po paru sekundach przebywania z nim miała dosyć i chciała jak najszybciej wyjść, jednak dobrze wie, że nie jest to jej dane. Znała go nie od dziś i nie raz zalazł jej za skórę, więc była wręcz pewna, że będzie musiała z nim przesiedzieć w tym miejscu przynajmniej godzinę. Chociaż ta godzina to będzie i tak dobrym czasem przy rozmowności i specjalnych dygresji ze strony Cedrica. Wsłuchiwała się w jego tandetną wymówkę bo przecież przejrzała jego zamiary już wtedy, kiedy dostała wiadomość o miejscu spotkania. Ale oczywiście przywódca Gildii złodziei musi toczyć tą swoją chorą grę:
- Słyszałam o tym naparze i nie musisz mi tłumaczyć na czym polega jego wyjątkowość, ale jestem Ci wdzięczna, że jednak to zrobiłeś. Jednak moim skromnym zdaniem sad też jest dobrym miejscem na spotkanie - Spojrzała na dziewczynę, która podała im napój.
Zdziwiła się trochę, ale po chwili doszła do wniosku, ze jest głupia i mogła się domyślić, iż on o wszystko zadba i zrobi wszystko by jak najdłużej tutaj siedziała. Miała wielką ochotę ko kopnąć pod stołem, ale na jej nieszczęście obrusy były zbyt krótkie i taki wyczyn nie uszedłby niczyjej uwadze. Zwłaszcza, że tą suknią trochę się rzucała w oczy. Postanowiła spróbować ten słynny napój i dowiedzieć się jaki smak będzie posiadać. Już sięgała po filiżankę kiedy usłyszała ciąg dalszy jego wypowiedzi. Jej dłoń zatrzymała się przed uchwytem filiżanki, a ona sama zaskoczona spojrzała na Cedrica. Teraz to na prawdę przegiął zwracając się do niej po nazwisku, z którego od paru lat nie korzysta. No może czasami by się przedstawić i tym samym odwieźć myśli spalenia jej na stosie od ludzi. Wymusiła uśmiech, który raczej nie był uśmiechem bo jej usta przedstawiały prostą kreskę:
- Cóż Panie Fabre przyznam, że rzeczy związane z magią są bardzo interesujące, ale nie oznacza, że tylko takich zjawisk poszukuję w swym życiu - Odpowiedziała gromiąc go spojrzeniem.
Przysięgła sobie w duchu, że kiedy będą sam na sam to mu ta nauczkę za to, że ją tak nazwał. A jak tego nei zrobi to niech utną jej ogonek. Chcąc ukryć swoje zdenerwowanie, w końcu chwyciła filiżankę i się napiła. No i się uśmiechnęła, bo jak osoba o króliczych genach ma nie zareagować na smak marchewki, a osoba z zimnego kraju na nutkę pitnego miodu. Musiała przyznać, że ów napar jest genialny bo poprawił jej humor mimo, iż Cedric tutaj nadal jest. Nawet on sam się uśmiechnął, więc także był zadowolony z zamówienia. Wzięła kolejny mały łyk chcąc się upewnić czy to nie jest złudzenie i odstawiła filiżankę. Cicho westchnęła słysząc pytanie, jednak wiedziała, że chodziło o to czy miała duże łupy:
- Cóż... Teraz panuje wzmożony ruch kupców na drogach przez co wolniej się porusza, jednak gwardia pilnuje porządku i nie ma się czego obawiać - Ta informacja oznaczała, że mimo iż sporo okrętów kupieckich pływa to flota królewska także zwiększyła swoje kursy - Ale jednak podróż uznaję za w miarę udaną chociaż mogła być lepsza.
W tym momencie skłamała, bo rzeczywiście łupy z tej podróży były bardzo duże ponieważ trafiło się parę okrętów z bardzo cennymi towarami, jednak nie miała ochoty dzielić się ze szczurami lądowymi. W końcu to jej załoga męczyła się na morzach i oceanach przez parę miesięcy, kiedy Ci złodzieje mają dom pod nosem i wychodzą tylko kiedy muszą pracować. Piraci rzadko kiedy szanowali zwykłych złodziei. Ba! Nawet było czuć, że korsarze są wyżej postawieni i bardziej szanowani. Jednak pech tak chciał, że zaliczali się wszyscy do jednej gildii.
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. EmptySob Kwi 07, 2012 7:22 pm

Jak on uwielbiał się z nią droczyć, a przecież w takim sadzie to by nie miał takich możliwości jak tutaj. Chociaż kto wie, czy w owym sadzie nie ma ludzi. Przecież trwa święto i pewnie tam też niebyli by sami. Chociaż domyślał się, że tam Asu miałaby możliwość do wykonywania większej ilości ruchów, których skutkiem byłyby za pewnie siniaki na jego ciele. Jednak akurat w tym miejscu nic mu takiego raczej nie grozi chyba, że "niechcący" jej widelczyk do ciast poleci w jego stronę. Taki scenariusz był wręcz głupi jednak w jakimś stopniu prawdopodobny co było trochę przerażające. Jednak jakby pomyśleć to jakby to wytłumaczyła. W końcu doczekał się wspaniałej reakcji Asu na jej własne nazwisko. Jej chwilowy paraliż był dla niego upojoną chwilą, a te jej usta ściśnięte w kreskę dopełniały to wszystko. Nie mógł pohamować uśmiechu zadowolenia. Z wielką radością patrzył prosto w jej oczy, które posyłały mordercze spojrzenie i w duchu dziękował, że nie mają takiej mocy. Zaśmiał się pod nosem słysząc swoje nazwisko:
- Domyślam się też, że Panienka poszukuje także dreszczyku emocji - Mówiąc to się nachylił nad stołem - Mogę nawet taki dreszczyk zapewnić, ale to później.
Wiedział, że balansuje na granicy wytrzymałości piratki, ale to było takie fajne. Wiedza, że nic nie może zrobić po ludzie patrzą do tego jeszcze świadomość, że siedzi przed nią najważniejsza osoba w gildii i wystarczy tylko jego słowo a byłaby zrujnowana.
Oczywiście nie uszedł mu uwadze jej uśmiech po spróbowaniu naparu:
- Jaki smak? - Spytał zaciekawiony.
W końcu wiedząc smak mógł bardzo szybko zrozumieć jej gusta kulinarne, ale był niemalże pewien, że musi być w tym marchewka. Jakby nie patrzeć oprócz tej pięknej twarzyczki widział też te białe królicze uszy. Słysząc odpowiedź na swoje pytanie spojrzał na nią uważnie. Musiał mieć pewność, że nie blefuje w tej sprawie a coś mu podpowiadało, że jednak to robi. Jako przywódca udało mu się uzyskać informację dotyczącą ostatnich rabunków na okrętach i z tego co było mu wiadomo były one dość udane:
- Nie wiem czy Panienka słyszała, ale na morzach doszło do pewnych rabunków na statkach kupieckich. Na niektórych przewożono kosztowne towary zza oceanu - Powiedział.
Wykorzystując tą informację chciał jej przekazać, że wie o tym wszystkim i by się jeszcze raz zastanowiła nad swoją odpowiedzią. Lubił ją, ale kłamstwa nie potrafił zdzierżyć. Oczywiście mógł się mylić, ale to się wkrótce okaże.
Uśmiechnął się do kelnerki, która podała ciasta po czym upił łyk naparu:
- Jak myślisz na ile części można podzielić to ciasto?
Ktoś kto by słyszał tą rozmowę mógłby pomyśleć, że są to jacyś idioci jednak sens wypowiedzi był inny. Odnosił się bowiem do podziału łupów. Nagle się szerzej uśmiechnął:
- Gdzie moje maniery! Sukienka Panienki jest przepiękne, że tak się nią zachwycałem, że całkiem zapomniałem o tym powiedzieć.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Herbaciarnia. Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. Empty

Powrót do góry Go down
 
Herbaciarnia.
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Ogrody i herbaciarnie-
Skocz do: