Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Herbaciarnia.

Go down 
+2
Bezimienna
Cecylia
6 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptySob Kwi 07, 2012 8:50 pm

Nie wiedziała skąd on bierze tą czelność na takie propozycje, ale według niej dawno się skazał na śmierć w katuszach z jej strony. By takie coś jej oferować dobrze wiedząc, jaka między nimi jest sytuacja. Najchętniej by go udusiła poduszką lub spaliła żywcem. Oczywiście nie umknęło jej uwadze, że Cedric miał wielką radochę z tego, że ona się wkurza i nic więcej nie robi. Na serio miała wielką ochotę mu przywalić i nawet udając, że chce założyć nogę na nogę kopnęła w goleń Cedrica. Może nie zbyt mocno jednak na tyle by go porządnie zabolało:
- Wybacz! Nie chciałam... - Przeprosiła udając skruchę.
Byłą z siebie zadowolona bo przecież to wyglądało jak wypadek, a ona przynajmniej trochę mu się odpłaciła i dała odpowiedź co do jego propozycji.
Zastanowiła się nad odpowiedzią co do smaku i chcąc to pokazać upiła łyk napoju. Byłą ciekawa czy może coś jeszcze wyczuje, jednak najbardziej czuła dwa wspomniane smaki:
- Marchewka i pitny miód - Powiedziała po chwili - A twoja jak smakuje?
Czuła na sobie jego wzrok i wiedziała, że poszukuje jakichkolwiek oznak, że kłamie. Patrzyła ciągle na niego wiedząc, że gdyby odwróciła wzrok to byłaby pierwszy sygnał, że kłamała. Lekko zaskoczyła ją ta informacja bo nie spodziewała się, że tak szybko do niego dojdzie. Jednak była przygotowana na coś takiego:
- W końcu na morzach panuje wiele pirackich okrętów, więc nic dziwnego, ze tyle zostało zrabowane.
Sprytnie obroniła się z sytuacji nie mając zamiaru mówić prawdy. Do tego przecież jej załoga nie jest jedyna więc to jest bardzo prawdopodobne.
Spojrzała na ciasto na talerzyku i widelczykiem delikatnie podzieliła je na dwie części. Takie na oko 3/4:
- Biorąc pod uwagę, że jestem bardzo głodna zjem 3/4 a resztę dam tobie.
Czyli powiedziała, że jej załoga jest wycieńczona podróżą i chcą większego wynagrodzenia, a to równocześnie oznacza, że na podział potrzebne jest więcej niż połowa łupów. Nie była chciwa, ale jeśli to uwzględni to będzie więcej dla niej, a wiadome jest, iż każdy tego chce.
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptySob Kwi 07, 2012 9:48 pm

Wpatrywał się z zadowoleniem w jej twarz kiedy poczuł ból w jednej z nóg. Jego twarz monumentalnie spotkała się z blatem stolika, a on sam pocierał obolałą kończynę. A obawiał się on latającego widelca, a nie pomyślał o kopniaku. Było mu wręcz głupio, że nie przewidział takiego oczywistego posunięcia z jej strony:
- A ludzie mówią, że króliki nie są takie zaciekłe - Mruknął jakby do siebie chociaż był w pełni świadomy, że Asu to usłyszy.
W końcu kiedy ból trochę puścił wyprostował się siląc na uśmiech. Lubił takie zadziorne:
- Nic się nie stało - Odpowiedział w końcu na te nieszczere przeprosiny.
Postanowił, że jak ma się z nią spotkać to ma to być miejsce gdzie nie będzie miała możliwości na kopanie go w goleń. Jednocześnie wiedział, że odrzuciła jego jakże wspaniałą propozycję o późniejszej aktywności fizycznej. A miał taką nadzieję na zobaczenie tego słynnego ogonka, o którym tyle plotek chodzi. Nikt go nie widział, a tyle w okół niego szumu.
Przyglądał się jej jak pije i oczekiwał odpowiedzi. Kiedy się jej doczekał był dumny, że wiedział o tej marchewce:
- Samku nie potrafię określić, ale przypomina pewien wywar mojej matki - Odpowiedział sącząc napój.
Musiał przyznać, że królicza panna wyglądała na prawdomówną jednak wiedza o piratach nie pozwalała mu w stu procentach jej wierzyć. Nie ma przecież taryfy ulgowej tylko dlatego, że jest ładna. Odstawił filiżankę i jakby niechcący zrzucił łyżeczkę ze stolika tak, ze wylądowała obok krzesła Asu. Uśmiechnął się i wstał z krzesła po czym schylił się po sztuciec:
- Wiesz, że nie toleruję kłamców - Szepnął kiedy wstawał.
Nie wiedział czy kłamie, a to miało sprawdzić jak w rzeczywistości jest. Takie blefowanie dla dobra sprawy. Kiedy usiadł na krześle spojrzał na jej ciasto jak je podzieliła i wysłuchał z uwagą jej wypowiedzi dobrze rozumiejąc o co chodzi:
- Jednak żeby było sprawiedliwie powinnaś podzielić je na pół - Jak powiedział tak zrobił ze swoim ciastem.
Nie miał zamiaru rezygnować z należnej połowy i by to pokazać zaczął jeść jedną połowę ciasta.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptyNie Kwi 08, 2012 2:12 pm

Z wielką satysfakcją wpatrywała się jak Cedric zaprzyjaźnia się z blatem stołu. W końcu nie na co dzień się widuje przywódcę Gildii Złodziei z twarzą na stole masującego obolałą nogę, ponieważ podpadł kobiecie. Zaśmiała się cicho na wspomnienie o królikach:
- Za mało o nich wiesz - Szepnęła rozbawiona.
Może króliki były płochliwe jednak potrafiły dość boleśnie ugryźć i nikomu tego nie życzyła. Jednak ona zamiast gryźć wolała kopać. W końcu na jedno i to samo wychodzi. Niestety jej radość nie trwała długo, ponieważ rudzielec się wyprostował i obdarzył ją wymuszanym uśmiechem, który odwzajemniła. Miała nadzieję, że dostał nauczkę i nie będzie już jej proponował takich rzeczy. Odrzuciła włosy do tyłu, ponieważ w denerwujący sposób znalazły się na jej twarzy. Żałowała, że nie związała ich przed wyjściem bo nie musiałaby się teraz z tym męczyć. Ale kiedy przez całe miesiące włosy są spięte i narażone na słońce oraz słoną wodę to potrzebują jakiegoś odpoczynku. Za każdym razem kiedy wraca przez cały pobyt na lądzie stara się przywrócić zdrowy wygląd swoim włosom. W końcu jest kobietą i pragnie mieć zdrowe mocne włosy. No i w tym momencie spojrzała na warkocz swojego rozmówcy. Niby długie włosy u mężczyzn nie były zbyt miło przyjmowane w towarzystwie, a jego włosy były prawie tak samo długie jak jej to musiała przyznać, że bardzo dobrze w nich wygląda. Nawet nie mogła się nadziwić temu, że jego włosy wyglądają tak jakby ona sama chciała mieć. Miała wielką ochotę dotknąć ich i przekonać się czy są tak miłe w dotyku jak jej się wydaje. Nawet chciała spytać go czego on używa, ale w ostatniej chwili zrezygnowała nie chcąc dawać mu jakiejkolwiek satysfakcji:
- Rozumiem - Odpowiedziała na temat smaku naparu.
Mimo iż nie uzyskała dokładnej odpowiedzi to uznała, że Cedric jest bardzo rodzinny. Najdziwniejsze jest to, że on wiedział o niej prawie wszystko, a ona o nim nic. Faktem jest, że Cedric jest przywódca i chyba to jest jego obowiązkiem, jednak wiedza o tym, że ktoś o tobie tyle wie, a ty o nim nic jest dziwna. To był trochę nie sprawiedliwe, bo w końcu była ciekawa jak to się stało, że znalazł się na tym stanowisku. Jedyne czego była pewna co do jego osoby to to, że ukończył studia. Ale wszyscy jego podwładni wiedzieli, więc to niej jest coś wyjątkowego. Z takich rozmyślań wybił ją dźwięk zderzającej się łyżeczki z podłogą. Nim zdążyła zareagować usłyszała jego wypowiedź. W normalnych warunkach przy innej osobie pewnie bu udała oburzenie, jednak wiedząc jakie studia ukończył jej rozmówca wolała tego nie robić. W końcu takie zachowanie jest przewidywane u osób winnych:
- Wiem o tym jednak ja się do nich nie zaliczam - Odpowiedziała naturalnym tonem.
Musiała teraz grać i to bardzo dobrze jeśli chce przeżyć. Do jej uszu doszły wieści o tym jak bardzo jest surowy Cedric i parę historii jak ukarał tych, którzy go okłamali lub jakoś podpadli. Mimo, iż za nim nie przepadała to wolała żyć.
Spojrzała na jego ciasto, a na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Teoretycznie mogłaby odpuścić bo i tak ma dużo, ale przecież ma grać i zachowywać się tak jakby rzeczywiście miała tak małe łupy jakie podała. Więc oznaczało to, że trzeba się targować:
- Jednak jeśli chciałabym się z kimś podzielić to się nie najem 1/4 biorąc pod uwagę moją ostatnią podróż.
Ich rozmowa była grą słów i nikt oprócz nich nie rozumiał jej sensu. O to im chodziło, ale przecież mogli być uznani za jakiś wariatów ewentualnie za wschodzących filozofów. Ta ostatnia opcja bardziej jej pasowała, bo w końcu przekonanie, że jeśli tego nie rozumiem to albo jest głupie bądź tak mądre, że zwykły człowiek nie zrozumie. Ona sama dzięki swojemu fachowi miała okazję spotkać filozofów i uznała ich za bardzo ciekawych ludzi. Może gdyby nie ciągnęło ją do podróż po morzach i oceanach to by została takim filozofem. W końcu jednak postanowiła spróbować ciasta i musiała w duchu przyznać, że rzeczywiście jest genialne. Oczywiście tego nie powie bo kto wie jakby na to zareagował jej rozmówca. Mogłoby mu się w głowie poprzewracać na wieść o tym, że miał rację. Jednak coś o tym wiedziała bo w końcu między facetami spędza całe miesiące i jakoś zaczęła rozumieć ich tok rozumowania. Jednak dalej niektórych osobników nie potrafi zrozumieć.
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptyNie Kwi 08, 2012 2:55 pm

Musiał przyznać, że dostał nauczkę jednak to, że teraz tak uważa nie oznacza, że przestanie z takimi propozycjami. Po prostu chwilowo uznał, że lepiej tego nie robić chyba, że się chce położyć na stole. W tedy jak najbardziej będzie ją prowokować. Jednak zaskoczył go śmiech Asu. Mimo iż zna ją od jakiegoś czasu to jeszcze nie słyszał u niej naturalnego śmiechu. Zazwyczaj śmiała się szyderczo na przykład z jakiegoś biedaka, a czasami nawet z niego. Pomyślał sobie, że warto było pocierpieć by usłyszeć ten śmiech. Do tego sam zaśmiał się pod nosem na zdanie, że niby za mało zna króliki. Ona sama była niby królikiem i był gotów zaryzykować stwierdzeniem, że wie o niej najwięcej ze wszystkich. Oczywiście nie licząc rodziny. Z nimi nie miał szans się równać, chociaż jej ojciec pewnie nie wiedział o tym jakie teraz życie prowadzi jego córeczka, więc może jednak był z nim na równi. Wiadome jest, że sama zainteresowana nie była tym faktem zadowolona, ale co miała a to poradzić. Z tego co mu wiadomo to w swoich rodzinnych stronach było o niej głośno z powodu wyglądu jak i tego, że wyjdzie za mężczyznę, który ją pokona w walce. A dodając do tego par plotek o piratce z króliczymi uszami mamy bardzo ciekawe informacje. O nim samym nie było tak głośno, nie licząc tego zamieszania z przejęciem władzy w gildii i jego studiach. Nie mógł się równać z Asu pod tym względem i nawet to bardzo dobrze.
Nagle zauważył, że jego rozmówczyni patrzyła na jego włosy. Zdezorientowany spuścił wzrok i spojrzał na swój warkocz szukając miejsca gdzie mógł się rozwalić, jednak nic takiego nie zauważył. Jakby nie patrzeć to był wdzięczny swoim siostrą, że nauczyły go tego bo nie wyobrażał sobie ciągłego chodzenia w rozpuszczonych włosach lub co gorsza ścięciu ich. Od kiedy tylko pamiętał dbał o nie tak by nie musiał ich ścinać. Możliwe, ze to był skutek przebywania wśród sióstr, które miały piękne długie włosy. Uwielbiał im zaplatać warkocze i ten zapach pokrzywy z innymi ziołami. Takiego wywaru stosowały by mieć zdrowe włosy. Oczywiście wśród tych składników były zioła zza granicy, a to wszystko dzięki zawodowi ojca. Jego matka nigdy nie zdradziła nikomu sekretu z czego i w jakich proporcjach dodaje by otrzymać to cudeńko. Pewnie kiedyś przekaże tą wiedzę jego siostrom, ale na razie musi zadowalać się przesyłką, w której znajduje się parę fiolek owego wywaru i list z wiadomością jak jest u nich.
Wpatrywał się uważnie w Asu szukając na jej twarzy najmniejszej oznaki, że kłamie i musiał przyznać, że jak kłamie to nieźle się maskuje. No ale nie potrafił czytać w myślach więc nie wiedział czy mówi prawdę:
- Mam taką nadzieję - Powiedział i zjadł kawałek ciasta.
Zaśmiał się na jej odpowiedź co do ciasta, nie rozumiejąc po co się wykłóca jeżeli i tak da mu ta połowę:
- To twoja sprawa jak będziesz dzielić swoją połowę bo mi należy się moja. Tak jest sprawiedliwie
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptyNie Kwi 08, 2012 5:16 pm

Spojrzała na niego zaskoczona kiedy cicho się zaśmiał po jej wypowiedzi. Przecież mówiła wtedy o królikach czyli o zwierzętach, a nie o sobie samej. Przecież jeżeli by chciała powiedzieć to w swoim kontekście to by powiedziała, że za mało o niej wie, a nie o nich wiesz. Miała ochotę zrobić naburmuszoną minę, jednak jakoś nie potrafiła. Do tego zaczęła odczuwać nie miłe oznaki zbyt ciasno zawiązanego gorsetu. Nie miała kogo prosić o pomoc więc za pomocą swojej mocy jakoś go zawiązała. Tylko, że tym razem chyba jednak za mocno, a nie chcąc się spóźnić nie poprawiła tego. W takich chwilach tęskniła za domem i służącymi, które wyręczały ją w tej sprawie. Cicho westchnęła i po chwili się zgromiła w myślach za to. W końcu Cedric mógł to jakoś dziwnie zrozumieć.
Zaskoczyło ją, że mężczyzna spojrzał na swoje włosy co oznaczało, że zbyt się na nie wpatrywała. Było jej z tego powodu głupio no bo to takie niegrzeczne. Mimo swojego zawodu starała się na lądzie zachowywać w miarę kulturalnie i grzecznie. Spojrzała przez okno na sad starając się z głowy wyrzucić myśli o jego włosach. To jest nie lada wyzwanie biorąc wszystko pod uwagę. Miała już wielką ochotę stad wyjść i przebrać się w coś bardziej luźnego. Najchętniej w spodnie, pójść na spacer po brzegu morza i po tym wszystkim coś dobrego zjeść. O tak miała już dosyć kuchni pokładowej, bo w końcu ile można jeść te ryby. A jak nie to przynajmniej wyjść do sadu i nawet by ścierpiała towarzystwo swojego rozmówcy:
- Nie musisz jej mieć bo tak jest - Odpowiedziała.
Zaczynało jej się robić gorąco i duszno. Ten nieszczęsny gorset strasznie dawał jej się w znaki. Wzięła filiżankę i upiła łyk naparu mając nadzieję, że jakoś jej pomoże. Niestety nic takiego się nie stało i spojrzała na Cedrica. Nie miała już siły udawać i się wykłócać o coś na czym jej nie zależy:
- Niech Ci będzie... I tak wiem, że nie odpuścisz - Powiedziała cicho.
Modliła się o to by Cedric zakończył to spotkanie i dał jej święty spokój. Miała wielką chęć wykrzyczeć mu w twarz co o nim myśli, i że nie ma zamiaru z nim już więcej siedzieć bo ja cholerny gorset uciska. Wiedziała dobrze, że jest bledsza niż zwykle, a niektórzy mogliby myśleć, że jest to nie możliwe już i tak przy jej bladej cerze. Niektórzy piraci byli zaskoczeni tym, że mimo iż biega po pokładzie kiedy słońce nieźle przygrzewa to nie posiada żadnej opalenizny. Za to Ci, którzy nie raz z nią wypływali uznali teorię, że skoro ma białe futro na uszach to jej kolor skóry odpowiada kolorowy futerka. Ona sama nie wiedziała jak jest i nie chciała w to wnikać, bo mimo opinii okrętowego lekarza, że powinna uważać bo u niej może szybko dojść do poparzenia słonecznego to jakoś nigdy tego nie doznała. Czyżby kolejna zaleta jej króliczej natury i potwierdzenie teorii futerka? To tylko sam Bóg wie.
Powrót do góry Go down
Cedric
Przywódca Gildii Złodziei
Cedric


Liczba postów : 19

Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 EmptyNie Kwi 08, 2012 5:39 pm

Coś zaczęło mu w zachowaniu Asu nie pasować. Po pierwsze westchnęła bez żadnej przyczyny. co jest według niego dziwne zwracając uwagę, że zna ją dość dobrze. Zaczął jej się przyglądać uważnie i jeszcze bardziej go zaskoczyło, że odwróciła wzrok w stronę widoków za oknem. Zaczął powoli się o nią martwić i to nie tylko jako przywódca, który korzysta z tego, że jest tak dobrą piratką, ale jako sam Cedric. Lubił Asu i temu nigdy nie zaprzeczał, jednak raczej w sensie przyjaźni, chociaż tak tego nie można nazwać. Fakt, że proponował jej różne niekulturalne rzeczy był tylko jego odruchem spowodowany chęcią przedrzeźniania jej. No może jest trochę nią zauroczony, ale on lata za kobietami jak mało kto, wiec nigdy o tym tak nie myślał. Po prostu uwielbiał towarzystwo pięknych dam.
W końcu był gotów uwierzyć jej, że nie kłamie. Nie jest przecież takim geniuszem by przejrzeć wszystkich zamiary bo w końcu to człowiek. Ma prawo się mylić. Kiwnął głową na obydwie jej odpowiedzi ciągle patrząc na nią uważnie. Ciągle się głowił co się z nią dzieje kiedy zauważył, że jest bledsza. Nie spodziewał się w ogóle, że coś takiego jest możliwe u niej. W jego głowie pojawiło się setki powodów tego stanu u króliczka, ale w żadnych z nich nie miał nic wspólnego gorsetem. Miał wielką ochotę chwycić ją za ramiona i spytać co się dzieje, jednak takie zachowanie było niezbyt dobre do miejsca spotkania. Do jasnej cholery, że musiał mieć siostry i martwić się teraz o kobiety. Pewnie gdyby miał samych barci to by się martwił z tego, że nie będzie zabawy w nocy. Jednak to nawet mu nie przyszło na myśl. Ale w końcu to facet i jego wzrok spłynął na dekolt i go olśniło. Nieraz jego siostry narzekały na gorsety, a było to zawsze wtedy kiedy ojciec chciał je zapoznać z kandydatami na mężów. Wtedy ubierały się w najlepsze suknie i jak to mówiły, że na nieszczęście trzeba było zakładać gorset. Jedna z nich zemdlała z powodu zbyt zaciśniętego gorsetu. Był pewny, że to to ale także przeszła po jego głowie myśl, że się myli. Więc wpadł na wspaniałe rozwiązanie. Wstał z krzesła i podszedł do niej wyciągając dłoń i nie czekając, aż ją chwyci sam to zrobił i pociągnął ją w stronęaltanki gdzie mogłaby odetchnąć świeżym powietrzem.

[oboje z/t]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Herbaciarnia. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Herbaciarnia.   Herbaciarnia. - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Herbaciarnia.
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Ogrody i herbaciarnie-
Skocz do: