Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Główna sala.

Go down 
5 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptySro Mar 21, 2012 8:48 am

Z ulgą spojrzał Cecylii w oczy, która oparła się czarowi podłużnej rzeczy pod spódnicą. Wyraźnie ją przekonał, teraz wystarczyło zabić króla, i jest ustawiony na całe życie.
-Krasnoludy są lojalne, będę się Ciebie trzymać jak kuśka klejnotów.-szepnął zakładając sobie cylinder na głowę, i obracając głowę pod dziwnym kątem, obserwując wychodzącą Cecylie... W innym miejscu tak? Krasnoludzki browar będzie w sam raz, trzeba było go przypilnować. Nawiasem mówiąc, nie wyobrażał sobie jak Cecylia wyobrażała sobie potraktować zdrajcę. Właściwie to mogłaby jedynie tupnąć nóżką i strzelić foszka, gdyż całą armię opłacał Dagor, podobnie głównym generałem wojskowym miał być on sam. Cecysia nie miała w końcu doświadczenia w dowodzeniu armią, chyba że Dagorek czegoś o niej nie wiedział, i ta brała niegdyś udział w jakiejś wojnie. Chociaż może to zbyt silna osoba, by dać się potraktować jak pionek? Nie, na pewno trzeba ją uszanować, w końcu jako królowa będzie dysponowała silnym autorytetem i mocą. A osoba taka jak ona z pewnością potrafi to wykorzystać by zmiażdżyć jednego, słabego krasnoluda. Kiedy tyłeczek Cecylii zniknął już w progu, a ona sama powędrowała dalej alejką, nie czekając aż krótkonogi ją dogoni, Dagor wstał ze swojego stołeczka, weszedł na stolik i wypijając uprzednio resztę uisky ogłosił.
-DZISIAJ STARY KRASNOLUD UMOCZY, MOJE ZDROWIE!- wrzasnął, nie pozostawiając nikomu wątpliwości, że rozmowa z Cecylią absolutnie nie miała charakteru biznesowego. Wykorzystał przy tym pistolet, który wciąż ściskał w ręce i wystrzelił pod sufit, dziurawiąc karczmarzowi podłogę jednego z pokojów u góry, i prawdopodobnie też lokatora tego pokoju, bo po stłumionym wrzasku z sufitu zaczęła ściekać czerwona ciecz. Chociaż może to było wino?
Nie ważne, krasnolud biegiem opuścił karczmę, by dogonić szlachciankę.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptySro Mar 21, 2012 9:12 am

Gdy tylko usiadł, od razu dziewczyna zadała mu pytanie, jednak ten najpierw postanowił powiedzieć co sądzi o jej poprzedniej wypowiedzi.
- Nie rozumiem, dlaczego większość ludzi taka jest. Najważniejszy jest dla nich wygląd... o tym, że według niech każdy osobnik danej rasy jest taki sam... - Rzucił znudzony. Niezbyt chciał poruszać takich tematów podczas tak miłej rozmowy.
Zerkał na wychodzącą szlachciankę, gdy Asu zapytała się go o pochodzenie.
- Wolałbym nie rozmawiać o moim pochodzeniu... wystarczy chyba jeśli powiem, iż panują tam ciężkie warunki a przeżycie jest trudne, bardzo trudne... - Wyszeptał. Nagle do ich stolika podszedł jakiś mocno pedziowaty elf. Vincent od razu przysunął się do Asu, coby jak najdalej być od tego dziwaka.
- Dzień jak dzień. - Odpowiedział na pytanie.
- Przykro mi, ale przeszkadza pan. - Rzucił jeszcze od niechcenia po czym wrócił do konwersacji z Asu.
- Trochę krępująca jest rozmowa "pan" "pani"... Moglibyśmy przejść na ty? - W tej właśnie chwili od stołu wstał krasnolud, który to postanowił zrobić jeszcze mały rozpierdol. Gdy tylko krzyknął i wystrzelił, Vincent drgnął. Nie dlatego, że chyba kogoś zabił, lecz dlatego, że miał zaruchać. Krasnolud! To mogłoby być ciekawe, jednak chłopak starał się nie zaprzątać sobie głowy takimi idiotyzmami.
Powrót do góry Go down
Alastor
Gwardzista
Alastor


Liczba postów : 7

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptySro Mar 21, 2012 2:37 pm

Tak na prawdę, to miał to gdzieś, czy komukolwiek przeszkadzał. Chciał tylko być troszkę bliżej podejrzanej parki. Gwałtownie położył ręce na stole i ponownie się głupio uśmiechnął.
- Ah, więc przeszkadzam... - Oparł się o krzesło i obejrzał za siebie. Brązowowłosa kobieta już się oddaliła, a krasnolud zaczął jak zwykle coś krzyczeć, czemu towarzyszył dosyć głośny huk, wystrzelonego pistoletu. Alastor aż podskoczył. Spojrzał na sufit, który wyglądał, jakby miał się za chwilę zawalić zaczęło z niego lecieć coś czerwonego... Zabito kogoś na jego oczach, a on temu nie zapobiegł... Teraz już nie miał wątpliwości - tej żałosnej istocie nie może ujść na sucho.
- Państwo wybaczą. - Wstał z miejsca i ruszył w pośpiechu za wiejącym właścicielem krasnoludzkiego browaru. Szybkim ruchem otworzył drzwi i wyszedł z karczmy.

z/t
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptySro Mar 21, 2012 3:41 pm

Przemilczała jego odpowiedź no w końcu już się na ten temat wyraziła. Do tego uważała, że każdy bez wyjątku ocenia po wyglądzie, nawet w najmniejszym stopniu. W końcu to jest chyba jedna z cech ludzkich, którą posiada każda rasa. Jakby się nie zastanowić to rasy, które zna mają w sobie coś z człowieka, nawet wygląd starają się naśladować:
- Och... - Udana zasmuconą, bo w końcu miała nadzieje, że się do wie co się dzieje w jej rodzimym kraju. Dopiero po chwili przeanalizowała jego dalszą wypowiedź - Bardzo trudne powiadasz? Więc pewnie mowa o rejonach górskich... Szkod - Urwała patrząc na nieznajomego. Nie lubiła kiedy ktoś jej przerywał.
Zmierzyła go wzrokiem nie rozumiejąc jakim prawem się przysiadł bez pytania. W końcu to jest karczma i tutaj obowiązują pewne nie spisane reguły. Już otwierała usta by powiedzieć mu coś na ten temat, gdy ją wyręczył Vincent, więc je zamknęła ukrywając swoją irytację. Gdy została zapytana o imię uśmiechnęła się i krasnal postanowił zwrócić na siebie uwagę. Gdyby teraz ktoś popatrzył na jej twarz to by zobaczył chęć mordu. Jednak szybko to znikło i w porównaniu do większości obecnych nie zwróciła uwagi na huk wystrzału. Jakby nie patrzeć była do tego przyzwyczajona tak samo jak do widoku śmierci, więc także nie zainteresowała się niby krwią kapiącą z sufitu tylko wzięła łyk piwa. Dopiero spojrzała na elfa, który wybiegł za krasnoludem i uśmiechnęła się rozbawiona, wiedziała dobrze, że nikt by tak nie zrobił. Wyjątkiem dla niej byli gwardziści ewentualnie ktoś o bardzo silnym poczuciu sprawiedliwości:
- A więc na czym skończyliśmy? - Spytała jakby wcześniejsze wydarzenie nie miało miejsca - A... Więc szkoda... Ja pochodzę bardziej z centrum... - Powiedziała patrząc w górę jakby się zamyśliła. Dopiero teraz sobie przypomniała pytanie o imię. Miała mały dylemat czy przedstawić się pseudonimem, imieniem, a może nazwiskiem - Jestem Asu. - Zdecydowała się na imię.
W końcu to było chyba najkorzystniejsze rozwiązanie.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptyCzw Mar 22, 2012 1:44 pm

Kurwaszmać, Vincent już miał przypierdolić elfowi z całą swoją siłą, gdy ten pobiegł za krasnoludem...
- Och, gwardzista... - szepnął do siebie, po czym wrócił do konwersacji z dziewczyną.
- Górskie, górskie... można powiedzieć, że to były góry. - Powiedział chłodno, gdy nagle dziewczyna zadała mu pytanie. W tej właśnie chwili jednak odleciał myślami do swojego domu. Lodowej jaskini, w której to czuł się jak wyrzutek, a to tylko przez to, że był smokiem czarnym. Przypomniały mu się jego dawne cele, a teraz co robił? Gadał sobie z jakąś dziwną osóbką, a wcześniej zamiast zabić gwardzistów - uciekł. Na jego zimne, oschłe wargi poleciała łza. Tęsknił za domem, jednak niezbyt chciał wracać do bycia smokiem. Poznawanie kultury ludzkiej było naprawdę interesującym zajęciem. Szybko starł kolejną łzę z policzka i zawołał do barmana.
- Ej, dawaj no mi tu piwo! - Po czym zerknął na dziewczynę. Gdy tylko dostał swój trunek, uśmiechnął się lekko.
- Asu? Ładne imię... ja jestem... - I w tej chwili się zawahał. Przecież nie przedstawi się po nazwisku czy przydomku, w końcu jedno jest jego imieniem jako smok, a drugie jako najemnik, zabójca...
- Vincent, miło mi... - Wstał i lekko się ukłonił, po czym to pocałował dziewczynę w rękę. Przedstawianie się imieniem chyba nie był najlepszym co mógł zrobić, ale postanowił nie wymyślać czegokolwiek. Przysiadł na swoim krześle, wypił spory łyk piwa, a następnie rzucił.
- Z centrum? Hmmmm... - Podrapał się pod okiem i przetarł czoło rękawem. Czuł, że coś się jeszcze dzisiaj wydarzy.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptyCzw Mar 22, 2012 3:37 pm

Przyjrzała mu się zaciekawiona nagłą zmianą tonu i nie uszło jej uwadze, że Vincent się zamyślił. Co mogła temu poradzić, skoro ona sama też czasami się zamyśla nad swoim domem. Dawno tam nie była i musiała przyznać, że trochę tęskni za tymi murami zamku, których tyle przesiedziała. Sama była bliska zamyśleniu kiedy zauważyła łzę. Zaskoczyło ją to trochę bo czegoś takiego się nie spodziewała u mężczyzny. Ba! Nawet to był dla niej duży szok bo w końcu między samymi facetami przesiaduje, miała zamiar się spytać co się stało, jednak domyślała się, że lepiej to przemilczeć:
- Dawno opuściłeś swój dom? - Spytała i po chwili ugryzła się w język. Za dużo stanowczo mówiła, ale co miała poradzić, że spotkała kogoś z tych samych stron i podobnie jak ona je opuścił.
Uśmiechnęła się na wzmiankę, że posiada ładne imię, które jej za nic na świecie się nie podobało, bo także było jakieś takie oryginalne. Za to zdziwiła się kiedy Vincent okazał się zaznany z dobrymi manierami, czego w ogóle się nie spodziewała w takim miejscu jak Karczma:
- Miło Cię poznać Vincencie - Odpowiedziała uśmiechając się.
Także wzięła łyk piwa i zobaczyła, że już jej się kończy więc ruchem ręki skinęła na barmana by jej podał jeszcze jeden kufel:
- Zgadza się... Nie wiem czy kojarzysz tereny podległe rodowi Wettynów, ale stamtąd pochodzę - I znowu ugryzła się w język, bo jak zwykle dużo powiedziała.
Miała wielką nadzieję, że Vincent jednak nie kojarzy w ogóle tego nazwiska, ani nic co jest z tym związane.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptyCzw Mar 22, 2012 8:54 pm

Zerknął na dziewczynę, tfu... Asu i po chwili namysłu odpowiedział na pytanie.
- Czy dawno? Oj... trochę już czasu minęło... - Rzucił, po czym wstał i podał kilka monet barmanowi. Musiał się już powoli zbierać, chciał jeszcze trochę się przejść i przespać, to była długa noc... Gdy królikoucha uśmiechnęła się do niego, nie odpowiedział żadnym gestem czy słowem, ot zerknął na nią i tyle.
- Wzajemnie, Asu... - Szepnął, a nastepnie zarzucił na siebie swój czarny płaszcz i zaczął iść w stronę drzwi, kłaniając się wcześniej swojej rozmówczyni.
- Ja już muszę iść, żegnam... - I już miał wyjść, gdy to nagle usłyszał jeszcze jedno pytanie.
- Czy znam? Mało powiedziane... - I wyszedł, myśląc nad tym o co go zapytała... Wettyn, ten idiota... ten, który walczył ze smokami, gdy Vincent zaczynał swój wielki plan podboju... może lepiej o tym nie myśleć, przynajmniej na razie.
z/t
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 EmptyCzw Mar 22, 2012 9:06 pm

Zastanowiła się nad jego odpowiedzią i popatrzyła na niego. Coś jej nie pasowało w jego odpowiedzi, która według niej gryzła się z jego wiekiem na który wyglądał. Miała właśnie spytać się o szczegóły kiedy ten zaczął się zbierać. Wiedziała, że teraz to nie za bardzo się dowie do tego stał się jakiś taki oziębły. Spojrzała na swój drugi kufel i westchnęła:
- Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy - Powiedziała bardzo szczerze jak na samą siebie.
Wzięła łyk piwa odprowadzając go wzrokiem kiedy ten zaszczycił ją odpowiedzią. Mało co się nie zakrztusiła alkoholem, a łzy jej napłynęły do oczu. Poderwała się z krzesła, jednak już go nie było tylko wpatrywała się w drzwi. Przecież jeśli by był w jej rodzinnych stronach, na ziemiach jej rodu to by pewnie o tym wiedziała, a przynajmniej słyszała. W końcu nikt o takim wyglądzie by nie uniknął plotek mieszczan. Nagle w jej głowie pojawiła się dziwna myśl, że on znał jej przodka. W końcu spytała się czy kojarzy tereny, a nie czy zna. Ale przecież to nie było możliwe bo to było z jakieś V wieków temu.
Poczuła na sobie spojrzenia innych bo w końcu stała jak jakaś idiotka patrząc w drzwi. Wyciągnęła należną kwotę za piwo z sakiewki i położyła ją na stole, wychodząc pośpiesznie.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Główna sala. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Główna sala.
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Sala Główna
» Aleja główna.
» Sala spotkań.
» Sala balowa.
» Sala tronowa.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Miedziany Diadem zaprasza!-
Skocz do: